-Przez telefon nie jest możliwy dotyk.-Podniósł rękę do mojej twarzy i odgarnął kosmyk moich włosów za ucho.-Przepraszanie przez komórkę też nie jest zbyt możliwe.-Uśmiechnął się blado.
-Wiec, tylko po to przyjechałeś?-Spojrzałem w Jego brązowe wielkie tęczówki.
-W sumie to nie chcę się z Tobą kłócić Jess. Wiem, że byłem trochę pijany i to mnie nie usprawiedliwia, ale wybacz mi moje zachowanie.-Zrobił przerwę w swoim monologu i kontynuował.-Przepraszam, ale myślałem, że się pogodziliście i byłem zazdrosny. Nic na to przecież nie poradzę Już tak mam.
-Ach Malik co ja mam z Tobą zrobić? Mówiłam Ci jak zachowanie Harr'ego mnie zabolało, a ty idioto myślałeś, że dam mu kolejną szansę?-Skrzyżowałam ręce na piersi i stałam tak, bo robiło się coraz zimniej.
-Jestem idiotom.-Posłał mi smutną minkę.
-Skoro przyjechałeś tu o tej porze po to, żeby mnie przeprosić to wybaczam Ci.-Ziewnęłam i posłałam mu lekki uśmiech. Chyba nie spodziewał się tak szybkiego potoczenia się sprawy, ale skoro jest tak wcześnie to mój umysł jeszcze śpi i chce tylko wrócić do łóżka.
-Dziękuje, chyba jak się pokłócimy kiedyś to przyjadę o tej samej porze, bo jesteś łagodniejsza.-Zaśmiał się,a ja zaraz po nim.-Ale i tak się cieszę, że wyjaśniliśmy tą sprawę. Wiesz przez to nie mogłem zasnąć, a Liam nie pozwalał mi tu przyjechać pod wpływem alkoholu. Jak tylko zasnął to wsiadłem w samochód i jestem.-On jest niemożliwy. Na koniec jeszcze zrobił taką minę, która mówi "Niespodzianka skarbie!"
-To nawet miłe.
-Czyli co już nie jestem najgorszym przyjacielem?
-Nie, już mi przeszło i dalej jesteś najlepszy.-Wziął i mnie mocno przytulił, właśnie tego tak bardzo potrzebowałam.
-A tak to jak się czujesz po spotkaniu z Harry'm?-Zapytał niepewnie.
-Najgorsze dni już minęły, a dziś zakończyliśmy już to tak na prawdę. W sumie to owszem jest mi źle, ale nie poddaje się.-Chłopak przybliżył rękę bliżej mojej i splótł je razem.-Dobrze, że jesteś.-Oparłam swoją głowę o jego ramię.
-Też się cieszę z tego powodu.-Wiem jak ciężkie jest dla Niego rozmawianie o moim byłym, a Jego przyjacielu z zespołu, ale jest wytrwały w tym wszystkim. Podziwiam go.
-To co mogę wrócić do łóżka? Miałam zamiar iść jutro do szkoły i teraz nie wiem czy się wyśpię.-Przeciągnęłam tak niewinnie, żeby tylko pozwolił mi już pójść spać.
-Pozwalam Ci się oddalić.-Przytuliłam Go na pożegnanie.
-Ale jutro nie obrazę się jak przyjedziesz po mnie i zawieziesz do szkoły.-Posłałam Mu oczko i weszłam na podwórko.
-Oj Jess...
-Też cię uwielbiam!-Krzyknęłam i ruszyłam w stronę domu.Szybko ściągnęłam okrycia wierzchnie i pobiegłam do sypialni. Rzuciłam się na łóżko i dostałam wiadomość.
Nadawca: Zayn.
Treść: Skoro mnie uwielbiasz to będę po 7 ^^
Odpisałam.
Treść: Jak miło : * Będę czekała. Branoc Xx.
Nastawiłam sobie budzik po czym szczelnie okryłam się kołdrą i zasnęłam...
*Oczami Zayn'a*
Pragnąłem Ją wtedy pocałować, ale wiedziałem, że jest to nie na miejscu. Skończyło się tak jak tego chciałem i jest wszystko dobrze. Jak dziewczyna oddaliła się z mojego widoku napisałem do Niej SMS, a sam odpaliłem samochód i pojechałem w stronę domu. W radiu grali nawet ciekawe piosenki dlatego zrobiłem na full. Do domu dojechałem szybko. Do pokoju pognałem w oka mgieniu i znalazłem się w ciepłym łóżku. Po chwili usnąłem...Miałem miły sen, aż tu nagle obudził mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. Odebrałem bez zastanowienia i otworzenia oczu.
-Halo?
-Czyli nie przyjedziesz?
-Kurwa... Sory, ale zaspałem.
-Spoko, jeśli śpisz to zobaczymy się potem śpij dalej.
Rozłączyła się, a ja zrezygnowany położyłem się na łóżku. Obiecałem, że będę, a głupi nawet nie nastawiłem budzika. Ehhh dobrze, że ma przy sobie takiego kogoś jak Matt czy Tom. Ale jestem tak zmęczony, że odwróciłem się na bok i spróbowałem zasnąć, co oczywiście mi się po sekundzie udało....
-Zayn wstawaj!-Usłyszałem swoje imię więc otworzyłem oczy. W progu stał Liam.
-Która godzina?
-Dochodzi 15, a ty śpisz i nie wstajesz wszyscy zaczynali się martwić.-Wyjaśnij i czekał na moje wyjaśnienia.
-Byłem o 4 u Jess, więc odespałem to tak trochę..-Wstałem, wziąłem czyste ciuchy i udałem się do łazienki. Musiałem wziąć prysznic. Uwielbiam stać pod bieżącą ciepłą wodą. Po umyciu wyszedłem i owinąłem się w ręcznik. Pozwoliłem kroplą wody ściekać, a sam zabrałem się za mycie zębów, gdy to skończyłem ubrałem się i wyszedłem. Wziąłem z szafki nocnej telefon i udałem się na dół. Tam spotkałem wszystkich siedzących przed telewizorem i w coś grających.
-Ooo widzę, że książę się wyspał.-Zażartował Niall. Pokiwałem tylko głową i skierowałem się do kuchni. Postanowiłem zjeść jakieś tosty. Przygotowywanie zajęło mi kilka minut, a efekt był pyszny. Po śniadaniu/obiedzie zadzwoniłem do Jess. Nie odebrała. Więc wróciłem do salonu i oglądałem to co chłopaki wyprawiali na konsoli.
*
-Ale jak chcesz mogę z Tobą pojechać.-Zaproponowałem dziewczynie, która oddzwoniła do mnie po godzinie mówiąc, że była z dziewczynami na kawie i nie słyszała telefonu. Mieliśmy się spotkać, ale do Jess dzwonił tato i poprosił by zajęła się dzieciakami, bo się za Nią stęskniły, a On wychodzi z narzeczoną gdzieś.-To miło z twojej strony, ale no jak chcesz. Znasz adres więc jak znajdziesz czas czy coś to wpadnij spędzimy mile czas we czwórkę.-Zgodziłem się i rozłączyłem. Tak więc miałem zamiar pojechać do Niej, ale nie tak od razu, bo chciałem skończyć oglądać film, który włączył Niall. Muszę przyznać, że nawet fajny. Przez ten cały czas rozmawiałem normalnie z Harry'm, co mnie bardzo zaskoczyło.
Tak więc jak film się zakończył poszedłem do sypialni by się przebrać. Wybrałem czarne spodnie, białą koszulkę i na to czarną, puchową, ciepłą kurtkę. Przeczesałem swoje włosy i wyszedłem.
-Gdzie idziesz?-Spytał Lou kiedy byłem już i ubierałem buty.
-Jadę spotkać się z...-Nie wiedziałem co powiedzieć, bo Styles siedział i słuchał.-Jess.-Dopowiedziałem i wyszedłem. Pewnie go to zabolało, ale nie mogę wszystkich przez to okłamywać. Jak zwykle ochroniarz musiał mnie zapytać gdzie jadę. Więc uprzejmie mu odpowiedziałem i ruszyłem w stronę domu taty Jess...
*Oczami Jess*
Po szkole zadzwonił do mnie Charlie i poprosił o zajęcie się moim rodzeństwem. Ze względu na to, że nie mam co robić to się zgodziłam. A miałam się spotkać z Zayn'em, ale jak On mi powiedział, że przyjedzie to się ucieszyłam. Dzieci poznają kolejnego członka zespołu, a ja będę miała towarzysza w podobnym przedziale wiekowym.Równo o 16 poprosiłam Matt'a o podwózkę na podany adres. Bez pytania mnie tam zawiózł.
-Mam tu czekać?
-Nie, potem zadzwonię.-Odpowiedziałam i wysiadłam kierując się do drzwi wejściowych. Zapukałam i po chwili ukazała mi się wysoka postura mojego Ojca.
-Hej.-Przywitaliśmy się buziakiem w policzek co nadal jest dal mnie dziwne i weszłam do środku. Rozebrałem, a Charlie dał mi jakieś różowe kapcie. Po ich ubraniu ruszyłam za mężczyzną. Zaprowadził mnie do salonu gdzie siedziała Jego narzeczona. Przywitałyśmy się, a ta poszła chyba się ubierać.-Chcesz coś do picia?-Spytał tato.
-Tak, możesz mi zrobić herbaty.-Odpowiedziałam i po chwili usłyszałam śmiechy dwójki znanych mi dzieci. Moje oczy ujrzały Mia i Piter'a. Oboje się śmiali, a na mój widok podbiegli i mocno się przytulili. Czyli nie tylko ja tak tęskniłam.
-Jak fajnie, że przyszłaś.-Powiedziała Mia.
-Ja też się cieszę.-Odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Charlie dał mi herbatę i zniknął gdzieś. Ja w tym czasie rozmawiałam z rodzeństwem o wszystkim. Po okołu 5 minutach wrócili do salonu Monic i Charlie. Byli ubrani gustownie więc to musi być jakieś przyzwoite przyjęcie.
-To my Jess idziemy, wrócimy około 22, więc spokojnie jak coś to zadzwonimy.-Pokiwałam głową i się z nimi pożegnałam. Zamknęłam drzwi na klucz i wróciłam do dwójki małych brzdący.
-To co chcecie robić?-Zagadałam siadając wygodnie na sofie i popijając herbatę.
-Lekcje już zrobiliśmy więc w sumie możemy coś oglądnąć, albo w coś zagrać.-Zaproponował Piter. Zgodziłam się na wszystko co proponują więc zaczęliśmy od oglądnięcia bajki "Smerfy 2" Bo Mia tak bardzo chciał to jeszcze raz oglądnąć. Muszę przyznać, że takie bajki też są bardzo ciekawe i ogólnie to śmieszne. Po oglądnięciu filmu Piter postanowił, że zagramy w monopoly. Pamiętam jak w dzieciństwie grałam w to z mamą i ciocią. Fajnie się zaczęło, ale myślałam, że Mia i Piter się pokłócą o pieniądze w grze i to kto co kupił. Te gry są jednym słowem niebezpieczne dla dzieci, które jeszcze nie wiedzą co to znaczy przegrać. Ale jak tylko się kłócili to Ich uspokajałam.
-Teraz może pójdziemy do was do pokoju i tam coś dla mnie narysujecie?-Zaproponowałam, a dzieciaki zgodziły się od razu. Już mnie głowa boleć zaczynała od tego ciągłego jęczenia. Wiem, że to moje rodzeństwo, ale ile można? Już minęły dobre 3 godziny, a do 22 jeszcze trochę czasu zostało. Usłyszałam dzwonek do drzwi więc się tam udałam. Spojrzałam przez wizjer i ujrzałam swojego przyjaciela. Otworzyłam i wpuściłam go do środka.
-Dobrze, że jesteś.-Przytuliłam go na przywitanie. Znalazłam jakieś niebieskie kapcie dla Malik'a i razem ruszyliśmy do sypialni dzieci.
-Jak minął ci dzień?-Zapytał.
-Nie najgorzej. Nie mam dużo do nadrabiania, bo cały czas mieli powtórki i takie różne gówna.-Odpowiedziałam i weszłam do dzieci.-Ej patrzcie to jest mój kolega Zayn. A to moje małe szkraby Piter i Mia.
-Hej Jest Zayn.-Przywitali się i zaczęliśmy wspólnie coś rysować. Znaczy Mia i Piter wkładali w to dużo siły, a my rozmawialiśmy i podziwialiśmy ich prace.
-Jess, jestem głodna.-Powiedziała Mia.
-To ja pójdę z Zayn'em coś ugotować, a wy tu się bawcie ok?-Pokiwali, a ja ruszyłam w stronę kuchni.
-Może zrobimy im kanapki?
-To będzie najprostsze.-Tak więc zabraliśmy się za przygotowywanie przekąski, a może już kolacji dla młodych. Ja zrobiłam cały talerz artystycznych kanapeczek, a Zayn zrobił taki drugi tylko na Jego jedzeniu były śmieszne minki zrobione z sosów. Zanieśliśmy wszystko do salonu, a ja poszłam zrobić herbatę natomiast Malik zawołać dzieciaki.
*
-Fajnie mieć taką siostrę jak ty.-Powiedziała Mia.-Wiem, ale teraz zasuwaj pod prysznic.-Powiedziałam, a dziewczyna poszła wziąć swoją piżamę i ruszyła do łazienki. Piter już się wykąpał i leżał na łóżku grając w coś na telefonie. Po zjedzeniu kolacji dzieciaki zaciągnęły nas do gry w chowanego, a my się zgodziliśmy. Moje nogi odpadają. Właśnie dochodzi 21 więc kazałam im się myć i zaraz spać. Zayn już nic nie mówił i leżał na misowatym dywaniku i chyba zasypiał. Usiadłam na Niego, bo "spał" na brzuchu.
-Ja nie śpię.-Odpowiedział zaspanym głosem przekręcając się na plecy tak, że siedziałam na nim okrakiem. Uśmiechnął się cwaniacko. Pokręciłam głową i zeszłam, bo mój młodszy brat był w pokoju.
-Nie ładnie tak Malik.-Puściłam mu oczko i usiadłam koło swojego brata na łóżku-W co grasz?-Zapytałam spoglądając w ekran telefonu.
-Wiesz w takie jakieś wyścigi samochodowe ściągnąłem wczoraj.-Odpowiedział. Wróciła do nas mała dziewczynka w słodkiej fioletowej piżamie, na której była narysowany księżniczką Bella z bajki pt. "Piękna i bestia" i pobiegła na łóżko. W dzieciństwie uwielbiałam tą bajkę.
-Zęby umyte?-Spytałam, a ona pokiwała głową.-To idziemy spać.-Powiedziałam i zgasiłam światło.
-Jess?
-Tak?
-Położysz się koło mnie na chwilę?-To też chyba jest w obowiązkach starszej siostry.
-Oczywiście mała.-Ułożyłam się na brzegu obok blondynki. Ta wtuliła się we mnie, a ja głaskałam Ją po głowie.-Śpijcie dobrze.-Powiedziałam i leżałam spoglądając na dziewczynkę. Widziałam, że Zayn zasypia na podłodze więc czekałam, aż Mia zaśnie i będę mogła go obudzić. Cóż po 10 minutach mogłam spokojnie wstać, wyprostować się i przebudzić Mulata. Ten nie wiedział co się dzieje, ale wstał i wyszedł po cichu za mną do salonu.
-To co, możemy jechać do domu?-Spytał kiedy obydwoje opadliśmy zmęczeni na kanapę.
-Muszę poczekać na tatę.-Tak jakby ktoś mnie słyszał, bo w tym momencie usłyszałam przekręcający się klucz w drzwiach wejściowych i ujrzałam pijaną Monic, a za Nią mojego ojca.
-Co ta gówniara tu robi?-Spytała oburzona blondyna. Zdziwiona uniosłam w górę brew.
-Uspokój się Monic, Jessica przyszła zaopiekować się dzieciakami.-Odpowiedział Charlie.
-Musiała to być akurat Ona? Przecież wesz, że...
-Idź do siebie.-Przerwał Jej mój tato, a ta na jego komendę ruszyła do sypialni potykając się o własne nogi.
-Co to miało być?!-Wstałam i zaczęłam się ubierać to samo zrobił Malik.
-Za dużo wypiła.
-Ale jak człowiek jest pijany to mówi prawdę. Czyli co Ona mnie nie lubi?
-To nie tak Jess, Monic po prostu ma specyficzny charakter.
-Nie tłumacz jej. Myślałam, że się polubimy, ale jednak zachowała się jak szmata. Dzieci śpią, a ja idę na razie.-Wyszłam, a za mną szatyn.
-To było mocne.-Powiedział dorównując mi kroku.
-Nie mówmy o tym tylko proszę odwieź mnie do domu.
-Jak chcesz, ale miałaś rację zachowała się jak szmata.-Odpowiedział otwierając mi drzwi samochodu.
*
-Dziękuje za mile spędzony dzień i za pomoc przy dzieciach.-Pożegnałam się z chłopakiem i szłam w kierunku furtki. Zadzwoniłam domofonem i czekałam jak ktoś mi otworzy.-Nie ma za co. Zawsze możesz liczyć na moje towarzystwo.
-Ej, tylko mam prośbę. Daj mi się dziś wyspać i nie przyjeżdżaj o 4 ok?
-Dobra. Ja też chcę się wyspać.
-To do zobaczenia.-Powiedziałam jak Matt otworzył mi furtkę i weszłam. Na podwórku miałam już zapalone światła więc widziałam drogę do domu. Usłyszałam jak auto przejechało za płotem i pojechało dalej. Ja weszłam do domu, gdzie czekał Matthew.
-Myślałem, że po mnie zadzwonisz.
-Zayn przyjechał do mnie więc też mnie odwiózł. Jest ciocia?
-Nie, jutro ma wrócić, bo jakaś sprawa jej wypadła.
-Ok, to ja idę spać. A jutro też wstań tak jak dziś by mnie zawieźć do szkoły.-Pożegnaliśmy się i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i wróciłam do sypialni. Włączyłam grzejnik, bo zrobiło mi się zimno. Jak byłam już w łóżku to chwilę zastanowiłam się nad wszystkim i zasnęłam...
**Sen**
Wyszłam szczęśliwa ze szkoły z dyplomem kończącym naukę w tym liceum.
-Na reszcie koniec z tą budą!-Krzyknęłam, a Eathan wziął mnie na ręce i okręcił wokół własnej osi.
-Ja też się cieszę słońce.-Odpowiedział dając mi buziaka w policzek.
-No Jess to co teraz?-Spytała Ell idąc za rękę z ... Niall'em. Wytrzeszczyłam bardziej oczy. O co chodzi?
-Zastanawiałam się nad studiami. Ale kompletnie nie wiem, ciocia mówi, żebym poszła na prawo, albo dziennikarstwo.-Odpowiedziałam, a Eathan złączył nasze ręce razem tak jak robią to zakochani. Co?!
-Widzę ambitne plany.-Dołączyła do Nas Rose z Liam'em. Coś jest nie tak, przecież kurwa to się nie dzieje na prawdę!
-No tak, a gdzie jest Zayn?-Zapytałam kiedy szliśmy w stronę parkingu. Wszyscy wokół mnie popatrzyli dziwnie na siebie, ale nie odpowiedzieli.-Ej! Nadal tu jestem i chcę się czegoś dowiedzieć.-Zatrzymałam się i zwróciłam w Ich stronę. Ze względu na wysokie buty byłam z Nimi prawie równa.
-Na prawdę o Niego pytasz?-Spytał Eathan, który wzmocnił uścisk dłoni. Kurde jesteśmy przyjaciółmi więc czemu on nie chce mi nic powiedzieć?
-Tak pytam o Niego i o to kiedy Ell i Niall się spiknęli razem i Rose z Liam'em?-Wszyscy wybuchnęli śmiechem.-To nie śmieszne gdzie jest Zayn?!
-Kochanie nie denerwuj się, bo złość piękności szkodzi.-Eathan pocałował mnie w usta.
-Co ty kurwa robisz?!
-Jess co się dzieje?-Zapytał Liam bacznie mi się przyglądając.-Dlaczego tak traktujesz swojego chłopaka?-Że niby kogo?! Przecież ja się z Nim przyjaźnie, a nie chodzę. Może kiedyś coś czułam, ale zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi, kurde no czemu nikt mi nie chce udzielić odpowiedzi związanej z Malikiem?!
-Gdzie jest Zayn?!-Krzyknęłam tak, że znów każdy na mnie spoglądał.
-Nie pamiętasz jak przez jakieś 3 miesiące po raz kolejny płakałaś przez kolejnego chłopaka z zespołu?-Spytał mój tymczasowy "chłopak".
-Nie pamiętam czegoś takiego.
-Proszę Kochanie nie wracajmy do tego, bo nie chcę widzieć cię taką jak pół roku temu.
-Dziewczyny proszę...-Załkałam, bo już jestem pewna, że Malik coś zrobił nie tak.
-Jess, On ożenił się z Perrie.-Odparła Rose najłagodniej jak tylko umiała. Zamurowało mnie.
-Że co?! Dlaczego?-Próbowałam unormować oddech. Oparłam się o najbliższy murek i stałam w miejscu nie wiedząc co przed chwilą powiedziała mi przyjaciółka.
-Ja zaczynam się o Nią martwić.-Powiedział Niall do Ell.
-Jessica przecież sam Ci o tym powiedział.
-Chcę byś mi to powiedziała ja to się stało.-Zażądałam, a Rose zrezygnowała podeszła i zaczęła w skrócie opowiadać najgorszą historię w moim życiu.
-Pamiętasz jak zajmowaliście się twoim rodzeństwem?-Pokiwałam głową na tak.-Więc tydzień później przyjechał do Ciebie, bo pokłóciliście się po raz kolejny i powiedział, że żeni się z Nią. Owszem powstrzymywałaś Go, ale nie mógł dalej tak funkcjonować. Nawet jak wyznałaś mu miłość to nic nie dało. A dokładnie 2 miesiące temu powiedzieli sobie w urzędzie "Tak."-Zakończyła, a ja dalej nie wierzyłam. Przecież mój Zayn, i ta krowa? To nie dzieje się na prawdę.
-Kłamiecie! Wszyscy jesteście pojebani! Przecież to Zayn! On nie może być z Nią!-Krzyczałam jak opętana. Dziewczyny próbowały mnie uspokoić, ale z marnym skutkiem. Postanowiłam się jak najszybciej stamtąd ewakuować i tyle ile miałam sił w noga pognałam do przodu. Nie zwracałam uwagi na wołania, ani żaden hałas. Wbiegłam na ulicę gdzie jechał samochód prosto na mnie...
**Koniec snu**
Uniosłam się do pozycji siedzącej. Przetarłam mokre od potu czoło i spojrzałam na zegarek oraz datę. Nadal mamy grudzień, godzina 4 w nocy.
-To tylko koszmar, tylko koszmar.-Powtarzałam sama do siebie. Wzięłam telefon i wykręciłam numer od przyjaciela.
-Halo.
-Zayn, miałam koszmar.
-Jessica, co jest grane?
-Śniło mi się coś okropnego, ale zanim Ci powiem co to proszę powiedz, że nadal jesteś przy mnie i zawsze będziesz.
-Jest 4 rano, więc mówię Ci całkiem poważnie zawsze będę i jestem przy tobie. Teraz możesz powiedzieć co Ci się śniło.-Spytał więc w skrócie wszystko mu opowiedziałam.-To nigdy się nie wydarzy, Kocham cię. Przecież to wiesz, a do Perrie nic już nie czuję.-Po tych słowach już całkowicie się uspokoiłam.-Mała jak możesz myśleć inaczej?
-Już jest dobrze.
-Ale na prawdę Niall z Ell, a Rose z Liam'em?-Spytał podśmiewając się.
-Tak, wiec ja też w to nie mogłam uwierzyć,a le nigdy nic nie wiadomo.
-Najgorsze to chyba ty i Eathan.-Powiedział poważnym tonem głosu.
-Niestety najbardziej przeraził mnie fakt, że się ożeniłeś, ale jestem już spokojna i możesz iść spać tak samo ja.
-Śpij dobrze Jessi.
-Dobranoc.-Rozłączyłam się i zapaliłam lampkę i podeszłam do okna gdzie księżyc nieźle dawał. Postanowiłam zejść na dół i czegoś się napić. Zapaliłam światła w salonie na dole, a z pokoju po chwili wyszedł Matt.
-Coś się stało?-Spytał przecierając oczy.
-Miałam zły sen możesz iść spać.-Odparłam wchodząc do kuchni, a chłopak kroczył za mną.
-Chcesz opowiedzieć o tym?-Spytał nalewając do obu szklanek soku pomarańczowego.
-Nie jestem taka otwarta na wszystkich.-Odpowiedziałam popijając wszystko duszkiem.
-Ale zawsze można spróbować.
-Ehhh.. Po prostu miałam jeden z najgorszych koszmarów moich czasów. Bo skończyłam szkołę, to był plus, ale Zayn On ożenił się, a ja po raz drugi tak samo cierpiałam przez chłopaka.-Odstawiłam szklankę do mycia i postanowiłam wrócić na górę.
-Współczuję, ale to tylko sen. Idź spać wszystko minie jak tylko zaśniesz.-Pogłaskał mnie po głowie, a ja po tych słowach oddaliłam się do swojej sypialni na piętrze...
.............................
Hej!
Dodaję dziś rozdział, ponieważ specjalnie dal was go wczoraj do 12 w nocy pisałam i dziś cały dzień kończyłam ; P
Mam nadzieję, że wam się podoba, bo jak dla mnie jest fajny xdd
Trochę mi podpowiedziała przyjaciółka, więc też się szybciej z tym uwinęłam xdd
Na początku miało być coś innego, ale to byłoby zbyt szybo więc musiałam pozmieniać cały początek :D
Następny powinien być jakoś za tydzień jak dam radę, bo uczę się teraz do tych testów i jeszcze mamy turniej taneczny we wtorek klasowy hahah Wygramy to : >
A co u was? Jak w szkole?
ZNACIE MOŻE JAKIEŚ PROGRAMY DO ROBIENIA ZWIASTUNÓW? BO PILNIE POTRZEBUJE! ;3
Co sądzicie o nowym teledysku 1D? Mi się bardzo podoba teledysk jak sama piosenka mega *.*
Po przeczytaniu skomentujcie i podzielcie się ze mną swoimi emocjami, bo na tym mi zależy :*
Mam nadzieję, że podoba się i będziecie czekać na następny!
A może jak się zwinę to zrobię wam niespodziankę i dodam na Mikołaja? Zobaczę jak dam radę ;3
Dla was wszystko!
Dobra dziś tak jakoś krótko w tej notatce, chciałam coś jeszcze napisać, ale zapomniałam ;c
No cóż Pozdrawiam was gorąco! I do następnego! ;3
CZYTASZ=KOMENTUJESZ! ; *
Zapraszam na rozdziały na bloga, którego prowadzę z dwoma przyjaciółkami:
http://you-are-fire-starting-in-my-heart.blogspot.com