*Oczami Harr'ego*
-Między nimi już dawno skończone-Kiedy Liam to potwierdził to mogłem się obawiać. Może i wiedziałem, że między nimi się nie układa itd. Ale byłem pewny, że Malik nie odbierze mi dziewczyny. Teraz to już zupełnie czułem się dziwnie i źle.-Ja pierdole. Teraz to Zayn ma wolną drogę do Jess.-Powiedziałem niby do Liam'a, ale bardziej do siebie. Słyszałem jego ciche westchnięcie, ale po chwili usłyszałem odpowiedź.
-Czasem cię nie rozumiem stary. Zakochałeś się to jest ok nic do tego nie mam. Każdy kiedyś się zakochuje. Potem wyjechaliśmy w trasę i zdradziłeś swoją miłość z pierwszą lepszą laską. Tego już nie za bardzo pojmuję, ale jakoś da się wytrzymać. Ale teraz masz pretensje do nie wiadomo kogo o to, że twoją BYŁĄ, podkreślam byłą dziewczyną zajmie się inny chłopak. Zachowujesz się jak dupek.
-Ja to wiem Liam, ale ja nadal Ją kocham i nie wyobrażam sobie życia bez Niej. Po prostu chyba się zabiję jeśli Jessica nie da mi możliwości rozmowy.
-Jak się postarasz to może i dacie radę jakoś porozmawiać. Ale nigdy nie mów, że chcesz śmierci. To debilizm.-Odpowiedział spoglądając mi w oczy. Wziąłem szklankę i nalałem sobie alkoholu, który wypiłem duszkiem.
-Wiesz, najgorsze jest to, że wykrzyczała mi prosto w oczy, że miałem Ją, a teraz już nie jest moja.-Moje oczy zaszkliły się i musiałem dać upust moim emocją, które siedziały wewnątrz mnie. Payno poklepał mnie po plecach i wyszedł z mojego pokoju. Tak więc ja postanowiłem pójść się umyć i położyć spać....
-Wstawaj, Styles!-Usłyszałem na swoim uchem krzyk, który zerwał mnie na równe nogi. Otworzyłem zaspane oczy i spojrzałem najpierw na zegar, który wskazywał 8 rano, nie wierzę. Co za debil budzi mnie o tej godzinie?! Zerknąłem w stronę drzwi gdzie stał uśmiechający się blondyn.
-Czy ciebie już całkiem pojebało Niall?!
-Może, ale miałem cię obudzić, bo Liam pojechał na zakupy i do szkoły po jakieś papierki, a Lou udał się na spacer. Tak więc mogłem przyjść potem, ale jakoś tak wolałem teraz.-Wyszczerzył się i wyszedł, a ja chciałem jeszcze spać, ale zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu widniało imię mojego menadżera.
-Słucham.
-Dobrze, że odebrałeś Styles. Teraz jak sprawa nie ucichła, bo coraz więcej mówi się o tym w telewizji i w gazetach to chcę, żebyś poszedł na krótki wywiad i najlepiej powiedział coś co to naprawi.-Podrapałem się po głowie nie wiedząc co miałbym powiedzieć. Nie będę kłamał, bo to nie fair w stosunku do naszych fanów, ale jeśli dalej tak będzie to nasza kariera zejdzie na złą drogę.
-Co miałbym tam mówić? Że przepraszam, ta blondyna to przypadek, a może to Jess była przypadkiem? Jeśli chcesz takiego wyjaśnienia to nie wchodzę w to.-Wstałem z pod ciepłej kołdry i udałem się do łazienki.
-Przeprosisz Jessic'ę za to i coś dopowiesz od siebie. Zrozumiano? I mnie nie interesuje, że ty nie chcesz. Masz taki obowiązek, więc o 15 widzę cię u siebie w biurze.-Rozłączył się, a ja uderzyłem pięścią w ścianę. Jak teraz mogę tak mówić w telewizji? Przecież Ona mi już nie pozwoli nawet zamienić jednego słowa ze sobą. To będzie porażka, ale w sumie jestem sam sobie winny. Coś wymyśle i nie będzie najgorzej. Zacząłem się szykować, bo planowałem jeszcze popatrzeć w internecie na różne artykuły dotyczące mojej zdrady. Do 15 mam jeszcze mnóstwo czasu tak więc trzeba pomyśleć co powiedzieć..
*Oczami Zayn'a*
Tak się cieszyłem kiedy zobaczyłem Jess. Stęskniłem się za Nią cholernie. Mimo, że się przyjaźnimy, a ja mam tak jakby dziewczynę to każdy dzień spędzony z dala od Jess jest zmarnowanym i nudnym dniem ciągnącym się w nieskończoność. Chciałbym, żeby wspólne spędzanie czasu z dziewczyną trwało wieczność. Gdy Harry podjechał samochodem nie wiedziałem zbytnio co jest grane. Widziałem co się działo z brunetką. Jej wyraz twarzy mówił wszystko, była smutna. Zjawiłem się koło niej i przygarnąłem do siebie. To co mówiła było najgorsze co chłopak mógłby usłyszeć od swojej kobiety. Do teraz pamiętam jak zaniosła się płaczem i ją uspokajałem, a Styles odjechał. Pomogłem jej dotrzeć do pokoju, nawet pościeliłem całe łóżka za Nią, a ta w tym czasie jak sądzę użalała się w toalecie. Nie mogłem n Nią patrzeć w tym stanie, bo bolało mnie strasznie serce. Ścisło mnie w żołądku kiedy poprosiła bym został. Nie mogłem tego zrobić, nawet jak tak bardzo chciałem. Tak więc zostawiłem Ją samą w pokoju, a sam poszedłem do pokoju gościnnego. Położyłem się spać i zasnąłem. Obudziło mnie coś w nocy. Było ciemno, ale chyba zaczynała się burza. Ujrzałem sylwetkę przyjaciółki. Widziałem, że się bała więc przesunąłem się i zwolniłem miejsce koło mnie. Kiedy ułożyła się wygodnie. Jak tylko położyła swoją głowę na moim torsie to byłem bardzo szczęśliwy. Usłyszałem, że zasnęła to zrobiłem to samo...
***
Przebudziłem się pierwszy. Dziewczyna leżała wtulona we mnie. Spodobało mi się to. Nie chciałem wstawać tylko zostać w takiej pozycji na długo. Lecz dziewczyna poruszyła się i otworzyła oczy. Najpierw błądziła po pomieszczeniu, aż napotkało moje spojrzenie. Zauważyłem jak wzrok Jej się zaszklił. Uniosło się i jeszcze bardziej we mnie wtuliła. Poczułem jak moczy mi ramie, ale pozwoliłem na to i delikatnie błądziłem dłońmi po Jej plecach. To znowu przez Niego. Dlaczego Styles jest taki pojebany, żeby zrobić coś takiego tak cudownej osobie?-Przepraszam..-Wyszeptała unosząc się do pozycji siedzącej.
-Nie masz za co.-Patrzyłem w Jej oczy.
-Jestem do dupy, bo nie mogę pozbierać się po rozstaniu z chłopakiem. Jak zaczyna być dobrze to, gdy otwieram oczy wszystko powraca ze zdwojoną siłą i nie mogę sobie z tym poradzić. Ukrywam to, ale tak się nie da..-Załkała. Rozumiałem wszystko co do mnie powiedziała. Otarła swoje łzy i wstała wychodząc z pokoju. Więc ubrałem się i udałem do łazienki. Tam wszystko miałem przyszykowane. Więc zabrałem się za szybki prysznic i takie poranne rzeczy.
Wyszedłem z pomieszczenia idąc do sypialni brunetki. Siedziała po turecku na swoim łóżku, trzymała kubek z jak sądzę herbatą, a w drugiej ręce widziałem jakieś zdjęcie. Podszedłem bliżej i spojrzałem na fotografię. Przestawiała ona dwójkę szczęśliwych ludzi. Nie znałem ich, ale mogłem tylko się domyślać, że tą kobietą była matka Jess, ponieważ była bardzo podobna. A więc ten chłopak to musi być Charlie.
-Widzisz jacy są szczęśliwi?-Spytała, a ja potaknąłem.-Też taka byłam. Tato zdradził mamę i zostawił Ją z dzieckiem. Mnie Harry zdradził, ale na szczęście nie zostawił z dzieckiem. Historia lubi się powtarzać.-Mówiła wpatrując się w dwojga ludzi na obrazku. Nie mogłem oglądać jak Ona niszczy się od środka.
-Nie możesz się nad sobą użalać. Pamiętaj masz przyjaciół, rodzinę i mnie. Musisz zapomnieć o chłopaku, który wyrządził Ci taką przykrość. Pomogę Ci. Jak już mówiłem przejdziemy przez to razem.-Dalej wpatrywała się w zdjęcie. Westchnąłem, ale nie poddawałem się. Spojrzałem na zegar i już dochodziła 13.-Muszę się zbierać.-Teraz na mnie spojrzała.
-Musisz?-Pokiwałem głową.
-Dostałem wiadomość, że Styles ma wywiad i muszę się zjawić w domu. Ale obiecuję, że jak tylko będę mógł to przyjadę. A ty obiecaj, że nie zrobisz niczego głupiego. Dobrze?
-Obiecuję Ci Zayn. Będę czekała, aż wrócisz.-Dałem Jej buziaka w policzek i wyszedłem... Na dole przywitałem i pożegnałem się z Matt'em i opuściłem posesję przyjaciółki. Wsiadłem do swojego samochodu, który miał zamarznięte szyby więc postanowiłem zeskrobać "śnieg" z okien. Po tej czynności rozejrzałem się dookoła czy nie śledzi mnie jakiś reporter czy coś w tym stylu. Kiedy byłem pewny, że jestem sam wsiadłem do auta i odpaliłem silnik. Włączyłem ogrzewanie, które było mi bardzo potrzebne w taki mróz i pomału odjechałem. Odjeżdżając cały czas myślałem o Jess, która jest pochłonięta zerwaniem z moim chyba przyjacielem. W sumie teraz nie wiem jakie będą między nami kontakty. Może postaramy się dogadać co byłoby najbardziej korzystne dla nas obojga. Przez te wszystkie myśli krążące po mojej głowie dojechałem szybko do domu. Zaparkowałem w garażu na swoim miejscu i wszedłem przez garaż do mieszkania. W salonie nikogo nie usłyszałem. Więc udałem się na górę gdzie już spotkałem Lou.
-Siema, gdzie wszyscy?-Spytałem podchodząc bliżej.
-Liam pojechał po zakupy, ale zaraz powinien wrócić. Ja też dopiero wszedłem do domu, a Niall siedzi u siebie i słucha muzyki.-Przerwał spoglądając na drzwi pokoju Styles'a.-Zadzwonił Paul i kazał mu pojechać na jakiś wywiad. Podobno coś związanego z Jessic'ą,a el nie zagłębiałem się w szczegóły.
-Możemy tam do Niego pojechać, czy mamy trzymać się z dala?-Zapytałem zastanawiając się o co chodzi Paulowi.
-Nie zabraniał, ale wiem, ze wolałbym jakbyśmy zostali w domu. Wiesz przez przypadek możemy coś powiedzieć nie tak i nie dość, że nasza kariera legnie to Harry sam legnie.-Odpowiedział wchodząc do swojego pokoju. Więc zrobiłem to samo tylko idąc do swojego królestwa. Rzuciłem się na łóżko i czekałem, aż przyjdzie Liam. On mi opowie o szczegółach dotyczących wywiadu Styles'a. Jedno mnie zaczęło zastanawiać. Czemu jeszcze Perrie do mnie nie dzwoniła? Bardzo dziwne, ale jeszcze dzień się nie skończył, dopiero się zaczął wiec wszystko przed Nią. Czekając na Payno postanowiłem pójść pod prysznic. Wziąłem czyste dresy i jakąś koszulkę po czym udałem się do łazienki gdzie z suszarki wziąłem nowe bokserki i jakiś ręcznik. Rozebrałem się i wszedłem od prysznic. Puściłem wodę, która zaczęła lecieć lodowata. Zadrżałem, ale po chwili przekręciłem na ciepły strumień. Stałem tak pod bieżącą wodą i wypoczywałem. Wziąłem swój żel o zapachu morskiej wody i wtarłem go w ciało. Jak na moim ciele pojawiła się piana postanowiłem ją spłukać. Po tej czynności wyszedłem i owinąłem się w ręcznik. Podszedłem do lustra i chwilę się sobie sam przyglądałem. Chciałbym być teraz obok Jess, żeby Ją wspierać. Ubrałem się i wróciłem do pokoju gdzie już siedział mój przyjaciel.
-Gdzie tak długo kupujesz-Zapytałem siadając obok.
-Jeszcze musiałem coś załatwić w szkole. Wiesz takie sprawy. Spotkałem Rose, wiesz tą przyjaciółkę Jess nawet niezła z Niej laska. Mówiła, że się martwi.
-A ty jako, że jesteś ten milutki i troskliwy postanowiłeś Ją pocieszyć? -Poruszyłem zabawnie brwiami.-Ach Payno.. Dobry jesteś w te gierki.-Zaśmialiśmy się.
-Ty lepiej mów jak u Jess.
-A jak może być?-Spojrzał na mnie tym wzrokiem, który chciał zapytać "Spałeś z Nią?" albo "Dalej jest taka roztrzęsiona?".-Nie przespałem się z Jess.-Widziałem ulgę na jego twarzy.-Nie jestem taki, przecież mnie znasz.
-Wiem, ale Styles wczoraj insynuował, że coś między wami zajdzie.
-On na prawdę musi mieć coś z głową. Nie robię czegoś takiego.-Lekko mnie to wkurwiło. Nie lubię jak ktoś sądzi, że mógłbym tylko i wyłącznie wykorzystać Jess.
-Dobra nie spinaj się. Mów co u niej.
-Po Jego wizycie było bardzo źle. Nie widziałem nawet na filmach tak rozhisteryzowanej dziewczyny. Nie miałem pojęcia co zrobić. Na szczęście pojechał, a ja zabrałem ją do domu. Tam było "lepiej".-Użyłem cudzysłowów. Nie chciałem opowiadać jak prosiła bym z Nią został w pokoju, ale Liam coś wyczuł.
-Malik chcesz jeszcze coś powiedzieć?-Zlustrowałam mnie tym swoim opiekuńczym spojrzeniem i nie mogłem nie odpowiedzieć.
-Bo...-Powiedziałem wszystko w skrócie od tego jak chciała, żebym został, aż do tego, ze w nocy przyszła. Zakończyłem, a mój przyjaciel nie wiedział co powiedzieć.
-Wiesz nie dziwię się Jej. Przeżywa to strasznie.-Dostał SMS'a.-Chodź na dół oglądniemy wywiad Harr'ego.. Nie chętnie ruszyłem za nim w dół schodami. Tam już siedzieli Lou i Niall czekając na nas. Wygodnie usiadłem i czekałem, aż się zacznie..
*Oczami Jess*
Jak Malik wyszedł zostałam sama. Wypiłam do końca herbatę i się położyłam. Nie miałam chęci do życia, a co dopiero do robienia czego kolwiek. Tak więc nie ruszałam się z miejsca tylko wspominałam te dobre chwile.."-A mówiłem Ci, że mam dziewczynę, która jest najlepsza na całym świecie?"
Byłam przy nim nawet jak mnie ranił.
". Złapał mnie mocno za nadgarstek i przytrzymał.-Puść mnie!-Zażądałam.-Harry to boli!-Wyrywałam się, ale to na marne, bo jestem za słaba. Ręce zaczęły mnie boleć i parę łez pociekło. Gdy to zobaczył puścił mnie i odwrócił się plecami do mnie."
Kiedy uciekł nie zrezygnowałam tylko odnalazłam Go.
"-Halo Cześć Liam. Wiesz jest taka sprawa, bo wstałam i Harr'ego nigdzie teraz nie ma.-"
"-Jessica nie płacz. Nie zniosę tego jak znów będziesz płakać przeze mnie.-Szepnął tóż do mojego ucha."
"-Nie wiesz jak w głębi duszy się bałam."
"-Zapomnijmy o tym co było i żyjmy chwilą. Niech już będzie dobrze. Ok?-"
Pokonaliśmy jeden z większych kryzysów. Było ich jeszcze parę, ale nie tak poważne jak ten co zakończył Naszą wielką miłość. Czemu ja muszę o tym cały czas myśleć. Przecież marzę, żeby zapomnieć, a to ciągle powraca. Nagle dostałam SMS'.
Nadawca: Harry <3
Treść: Wiem, że nie chcesz mnie słuchać, ani widzieć, ale proszę włącz na mtv.. Błagam.
Ciekawość zawładnęła mną. Więc wstałam z łózka i udałam się na dół. Tam telewizor już grał więc ja tylko przełączyłam na inny kanał. Widziałam jak jakaś babka kończy wywiad z jak sądzę Demi Lovato. Lubię Ją, ale usłyszałam jak mówi imię następnej osoby, która ma zając miejsce Demi.
-Proszę Państwa! Tak więc teraz zapraszam do siebie 1/5 One Direction! Harry zapraszam.-Powiedziała, a widzowie zaczęli szaleć. Lokowaty przywitał się i usiadł na kanapie.-Jak tam u Ciebie?
-A jak może być? Nie jest za dobrze.-Próbował się uśmiechnąć, ale mu to nie wyszło.
-Wiem, wiem głupie pytanie. Może najpierw zadam takie pytanie, które nie będzie za fajne dla Ciebie.
-Postaram się na wszystko odpowiedzieć, w końcu po to tu jestem.
-Wszyscy już pewnie wiedzą o tym co zrobiłeś. Możesz nam powiedzieć dlaczego to się wydarzyło?-Poprawił swoje loki i przygryzł dolną wargę.
-Jestem dupkiem, Kristy.-Tak pewnie nazywa się ta prowadząca.-Zabalowałem, ta dziewczyna z którą mnie widziano to czysta pomyka. Nie panowałem nad sobą, a ta to wykorzystała.-Zacisnął powieki, żeby się nie rozpłakać.
-Staram się to zrozumieć,ale ciężko mi to przychodzi. To był impuls. Jak się z tym czujesz?-Bezsensowne pytanie. Kto je pisze?
-Wiesz jak to jest jak się wszystko traci?-Spytał, a ta pokręciła głową.-Ja się właśnie tak czuję. Nie chce mi się żyć. Nie mam na nic sił, bo właśnie straciłem wszystko co miałem.-Odpowiedział całkiem poważnie bawiąc się palcami, żeby nie myśleć o tym.
-Wszystko? Niektórzy powiedzą, że to tylko dziewczyna, a możesz mieć mnóstwo innych.
-Jessica jest dla mnie wszystkim.-Podniósł wzrok i spojrzał prosto w kamery.-Mogę mieć każdą, ale ja chcę tylko tą jedną.-Przetarł zaczerwienione oczy. Zrobiłam to samo, bo poczułam jak mam mokre policzki.
-Wszędzie gdzie nie spojrzę to widzę nagłówki " Harry Styles zdradził.." Mówisz, że żałujesz, ale wiesz jak Jessica musi się czuć, kiedy czyta to wszystko. To jest horror.-Odpowiedziała przekładając jakieś kartki i poprawiając słuchawkę w uchu. Chyba nie miała pozwolić sobie na takie komentarze i nie miała dopuścić do tego co On mówił.
-Nie wiem jak może się poczuć. Jestem najgorszym draniem jaki chodzi na tym świecie. Kocham Ją najmocniej, ale Ona nie chce mnie już wysłuchać.-Widownia zrobiła ciche "Uuu", a prezenterka mu przerwała.
-Lepiej będzie jak zmienimy temat...
-Nie, chciałbym dokończyć swoją wypowiedź.-Spojrzał w kamery.-Jessica jeśli mnie posłuchałaś i teraz to oglądasz, wiedz, że Cię Kocham i nie przestanę. Przepraszam tak mocno jak tylko mogę, błagam daj sobie to jeszcze raz wyjaśnić. Bardzo mi na tym zależy. Kocham Cię..-Zakończył, a ja widziałam jak się popłakał. Zrobiłam to samo. Może i jest chujem, ale coś do Niego czuję, albo czułam. Tego nie wiem. Kristy nie wiedziała co zrobić więc pościli w telewizji reklamy, a ja dostałam wiadomość.
Nadawca: Harry <3
Treść: Jeśli to oglądałaś to błagam spotkajmy się.
Wiem, że źle zrobiłam, ale po tym co usłyszałam chciałam by mi to powtórzył.
Do: Harry.
Treść: Za 20 minut na "nasz ławce
Zawahałam się nad wysłaniem, ale po dłuższej chwili zastanowienia wysłałam. To miejsce wywołuje mnóstwo wspomnień. Pierwszy pocałunek. Od tamtej pory nazwaliśmy tą ławeczkę naszą, bo tam pierwszy raz właśnie odwzajemniłam Jego pocałunek i taka tam stara historia.
Przebrałam się w jakieś dresy i koszulkę trochę za dużą. Włosy uczesałam w wysokiego kucyka. Ze względu na pogodę założyłam długie kozaki i puchową kurtkę. Zadzwoniłam po Taxi i wyszłam zabierając portfel i komórkę. Nie mówiłam nikomu, że wychodzę, bo jestem na tyle "duża", że sama sobie poradzę. Tak więc opuściłam swoje podwórku, gdy nadjechał mój transport. Podałam mu adres i jechaliśmy w ciszy. Uwielbiam taką jazdę, kiedy nic nie muszę do nikogo mówić. Stoicki spokój, który panuje na zewnątrz, a wewnątrz roznosi mnie. Jak kierowca zaparkowała mocno ścisnęłam dłonie. Zapłaciłam mu i wyszłam. Z daleka już widziałam postać, która siedziała na ławce gdzie leżało mnóstwo śniegu. Miał opuszczoną głowę w dół. Zbliżałam się i widziałam więcej szczegółów. Miał niedopiętą kurtkę, a pod spodem samą koszulkę. Najwidoczniej się śpieszył. Podeszłam bliżej i miałam nogi jak z waty. Niby chciałam tego spotkania, ale jednak coś mi odmawiało tu być. Byłam pewna tylko jednego, że chcę wysłuchać tego co jeszcze chce mi powiedzieć. Jak zorientował się, że ktoś stoi na przeciw podniósł głowę i na mnie spojrzał swoimi oczami przepełnionymi smutkiem. Nawet jak robiło się szarawo to mogłam dostrzec jeszcze mokre policzki od płaczu.
-Jesteś..-Odezwał się jako pierwszy i chciał wstać. Ale powstrzymałam Go i zajęłam miejsce tuż obok.
-Co jeszcze masz mi do powiedzenia?-Próbowałam opanować swoje emocje. Dawałam sobie przez chwilę radę, ale nie do końca.
-Jeśli tu jesteś to oglądałaś wywiad..-Pokiwałam twierdząco głową.-Więc wszystko słyszałaś. Ale chciałem Ci jeszcze powtórzyć, że jesteś dla mnie wszystkim. Dzień w, którym myślę, że mnie nienawidzisz to nie dzień to męka, którą przeżywam codziennie jak tylko otwieram oczy i wiem, że cię nie ma przy mnie.-Załamał mu się głos. Ale starał się kontynuować.-Wiem, że cię strasznie skrzywdziłem, ale nie mogę wyobrazić sobie reszty życia bez Ciebie.-Odwrócił głowę w moją stronę i widziałam w świetle latarni jak po Jego idealnych policzkach płyną strumienie łez. Mój umysł podpowiadał, żeby otrzeć Je, ale jednak się powstrzymałam.-Wiem zachowuje się jak ostatni idiota, ale nie mogę inaczej... Możesz coś powiedzieć?-Przez ten cały czas analizowałam to co mówi, a wewnątrz ściskało mnie ręce. Nie odzywałam się, ani nie ruszałam się. Siedziałam w tym samym miejscu.-Proszę.. Odezwij się. Teraz mi tylko na tym zależy.-Złapał swoimi lodowatymi rękoma moje dłonie, które były złączone i mocno zacieśnione. Ale postanowiłam się odezwać...
.........................................
Wiem, zabijecie mnie ;c
Przepraszam, że tak późno, ale ja na prawdę mam tyle zadawane i tyle w domu kuje, że jest tak. Wchodzę do domu, jem obiad i oglądam coś. Jak dochodzi 16 już siedzę i odrabiam lekcję, a potem do około 20 się uczę, a w między czasie coś piszę na fb. A na napisanie rozdziału nie mam zupełnie czasu chyba, że są właśnie takie dni wolne, albo weekend. Ale tydzień temu nie mogłam pisać nic, bo byłam u taty i były święta więc nie wypadało ;c
Ale postaram się to jak najszybciej nadrobić ;(
A tak zmieniając temat ;>
Co tam u was? Ja się trzymacie w szkołach? :P
Słuchaliście już FOUR, która wyciekła? Ja posłuchałam jednej piosenki i postanowiłam poczekać do premiery. Hahah taka ja porządna :>
Oglądaliście EMA? Ja kawałek, ale jak chłopaki powiedzieli, ze Ich nie ma to zrezygnowałam i oglądałam horror z rodzinka ;c Miałam nadzieję, że będą :<
Dziękuję wam za 14 komentarzy! To coś na prawdę mega, tak sobie codziennie wchodzę i jak jest ich, aż tyle to miło je przeczytać po kilka razy ;** Lubię jak piszecie takie miłe i fajne rzeczy ;> Oraz to co wam się podoba i co byście chcieli ;))
Oraz za tyle wyświetleń bardzo dziękuje! Uwielbiam was! *.*
Dziękuje za podesłanie mi tytułów piosenek ; *
I jaaa miałam 4 obserwatorów, a teraz ich jest 5! Jaaa *.*
I jaaa miałam 4 obserwatorów, a teraz ich jest 5! Jaaa *.*
Te notatki są takie długie za co was przepraszam, ale jak już kończę rozdział to lubię sobie tak popisać i powiedzieć to co mam, a tego jest zawsze tyle... xD
Tak nic chyba więcej tylko miłego czytania i komentowania ;>
Następny rozdział dodam bez limitu komentarzy. To taki bonusik za tyle czekania ; (
Ale jak nie macie co robić to zapraszam was na tego bloga ;> Prowadzę go z przyjaciółkami i ja jako ta skromna mówię, że jest zajebisty ;*
Przesyłam buziaki! ; 3
CZYTASZ=KOMENTUJESZ!
Kocham <33
OdpowiedzUsuńFajny ;)
OdpowiedzUsuńNAJLEPSZY!! chciałabym zeby Jess mu wybaczyła :** Ej.. popłakałam sie jak to czytałam.. <33 Czekam na next ^^
OdpowiedzUsuńRajuuuu
OdpowiedzUsuńHarry...to jego wyznanie,nie no,po prostu umarlam czytajac to.
Czekam na kolejny! Mam nadzieje ze będzie dobrze...
Będzie,nie???;>
Zapraszam do siebie
saveyoutonight-louistommo.blogspot.com
Dobrze mieć jest takiego przyjaciela jak Liam :)
OdpowiedzUsuńKurcze teraz sama nie wiem co mam o tym mysleć, tak jak wcześniej napisałam, że wolałabym Zayna jako przyjaciela dla niej, ale tera po takim dłuższym zastanpowieniu i przeczytaniu tego rozdziału doszłam do wiosku, iż Zayn jest wobec niej taki opiekuńczy i w ogóle :) No cóż zobaczymy co z tego wyjdzie ;))
I w dodatku ten wywiad Harrego i później ta rozmowa.. Widać, że mu bardzo zależy na Jess, biedny Harry :(
Będzie jej bardzo ciężko dokonać wyboru.
Jestem bardzo ciekawa jak ich dalsza rozmowa się potoczy :) Łojj emocje wzięły na de mną górę, mam nadzieję, że kolejny pojawi się niebawem :)
Pozdrawiam :*
Boski awwwww <33333 KOCHAM
OdpowiedzUsuńOmg !! CUUUUDOWNY <3333333 Przeczytałam wszystkie rozdziały i otwarcie piszę iż piszesz tak niesamowicie, pięknie i po prostu brakuje mi słów do opisania tego co tutaj robisz. To jest przepełnione niezwykłością <333333
OdpowiedzUsuńA co do Jess fajnie by było gdyby była z Zayn'em ponieważ zazwyczaj w opowiadaniach dziewczyna zawsze wybacza chłopakowi nawet gdy zrobi coś bardzo złego a taka mała zmiana akcji doda temu opowiadaniu większej oryginalności <3+ pasują do siebie
Jakie emocje=) dalej nie zmieniłam zdania by była z Zaynem <<3 Jakby miała być z Harrym to tak czy siak ją zdradził bo jest słaby w uczuciach :/ fajny rozdział i daj następny jak najszybciej, bo jest strasznie niecierpliwa ;3
OdpowiedzUsuń