niedziela, 11 stycznia 2015

Rozdział 38.

*Oczami Zayn'a* 
(Muzyka)
Ta impreza zapowiadała się bardzo ciekawie od samego początku. Perrie dzwoniła czy się spotkamy, ale olałem ją i myślałem tylko kiedy wybije 15, bo już chciałem zobaczyć się z Jess. Pojechałem po nią i pocałowałem. To uczucie było nie do opisania. Przez całą imprezę nie spuszczałem jej z oka. Cały czas się przypatrywałem jak tańczy, śmieje się i rozbawia chłopaków. To takie cudowne. Ja musiałem zająć się muzyką, ale stworzyłem playlistę i mogłem dołączyć do dziewczyny. Tańczyliśmy razem, ale nie mogłem się tak bardzo zbliżać, bo nie wiedziałem kto przyszedł na urodziny. Jess poszła po coś do picia więc ja zająłem się pogawędką z gośćmi. Po jakichś 5 minutach zobaczyłem jak stoi w przejściu na dwór. Podszedłem do niej i objąłem ją od tyłu. Opowiedziała co się stało w kuchni. Nie przejąłem się tym bardzo, bo wiedziałem, że poprawię jej humor. Tak więc zaczęliśmy się całować, a następnie poszliśmy do mnie do pokoju. Pragnąłem jej jak nikogo innego. Po krótkiej pogawędce już miałem swoją królową. Ta wspólnie spędzona noc była czymś niesamowitym. Czułem się doskonale chociaż dziewczyna była zbyt wąska, żeby w nią wejść, ale po próbach się udało. Ciekawe jak udało się to Styles'owi. Wygląda na to, że nie ma takiej maszyny jak ja. Po zakończonym stosunku Jess poszła się ubrać, a ja przyszykowałem łóżko do spania. Wróciła i mogłem ją przytulić do siebie. W taki sposób zasnąłem i pragnąłem tak zasypiać do końca swoich dni.
Obudziłem się pierwszy.  Przyglądałem się śpiącej Jess. Była taka śliczna.  W końcu jednak się przebudziła i na mnie spojrzała. Na początku się zakłopotała, ale następnie szeroko uśmiechnęła i pocałowałem ją na przywitanie.
-Witam swoją księżniczkę.-Zachichotała.
-Dzień dobry.-Odpowiedziała. Chciała wstać, lecz ją zatrzymałem.
-Dokąd to się wybierasz?-Nie wypuszczałem jej z rąk.
-No wiesz, jest ranek chciałam się umyć, ubrać i zaraz tu może wrócę.-Przygryzła dolną wargę spoglądając w moje oczy.
-A może tak oszczędzimy trochę wody i pójdziemy razem?-Widziałem jak na jej policzkach pojawiają się małe różowe rumieńce.
-Wolę sama.-Szybko odskoczyła ode mnie i poszła po torebkę leżącą na krześle. Widziałem idealny tyłeczek, który odsłaniała ta skąpa moja koszulka. Przecież nie dałem jej tego specjalnie. Jessica denerwowała się i obciągała ubranie w dół. Zaśmiałem się, a ta chyba to zauważyła, bo szybko wzięła rzeczy i uciekła do łazienki. Usłyszałem jak woda zostaje odkręcona. Chciałem tam wejść, ale skubana zamknęła drzwi na kluczyk. Wróciłem na łóżko. Postanowiłem poczekać na powrót mojej ukochanej dziewczyny. Cóż muszę przyznać, że siedziała tam z jakieś 20 minut. Po wyjściu przytuliłem ją, ale kazała mi iść się umyć więc tak zrobiłem.
***
-Co byś chciała zjeść złotko.-Spytałem podchodząc do lodówki.
-A co będziesz mi kucharzył?-Przytaknąłem.
-To może jakieś kanapeczki?-Zrobiła słodką minkę, a ja zabrałem się do roboty. Dziewczyna w tym czasie poszła do salonu pomóc Liam'owi sprzątać. Zrobiłem śniadanie, które położyłem na stole, a do tego herbatę.
-Jessica, chodź!-Krzyknąłem zalewając drugi napój dla siebie. Usiadłem,a ona po chwili się dosiadła. Liam także do nas dołączył i opowiedział co się działo jak poszliśmy.
-Lou upił się i na początku tańczył na stole potem wskoczył do basenu. Ale bez ubrań. Na golasa tam pływał, a ja musiałam go wyjawiać, bo debil dławił się wodą.
-No to miałeś ciekawie.-Powiedziała wybuchając śmiechem.
-To nie wszystko. Harry zarywał do każdej dziewczyny na sali, a z dwoma udał się na górę. Tylko z tego co słyszałem to do niczego nie doszło, bo wybiegły z płaczem. Więc nie wiem co się tam stało, ale już nie wrócił na dół. Niall natomiast opowiadał każdemu jak to mu się podoba pewna dziewczyna. Miałem już ich dość, a ludzie cały czas nie mieli dość. Więc siedziałem tu do około 5 nad ranem. Potem zacząłem sprzątać i udałem się spać. A teraz własnie kończyłem.-Widziałem jak Jess się zdziwiła, gdy Liam wspomniał o Styles'sie. Puściłem jej oczko, a ona się zaśmiała.- A wy gołąbeczki widzę, że mile spędziliście tą noc.-Oboje spojrzeliśmy na siebie i wybuchnęliśmy śmiechem.
-Było bardzo ciekawie.-Zabrałem głos spoglądając na brunetkę. Zaczerwieniła się, ale nic nie mówiła. Skończyliśmy poranny posiłek, umyłem naczynia i poszedłem z dziewczyną do salonu. Tam dołączył do nas blondyn, który był tak zmęczony, że nie chciał jeść. To było dziwne. Ale jakoś to uznaliśmy za normalne. Następnym, który zszedł na dół by Lou w samych spodenkach.
-Widzę, że przynajmniej się ubrałeś.-Powiedział rozbawiony Payne.
-Nie pamiętam tego co się stało więc chyba dobrze co nie?-Powiedział siadając obok nas.
-Pływałeś na golasa.-Zaśmiała się Jess, a ten nie miał pojęcia co zrobić.
-Jak?! Kurde, aż tak źle było ze mną?
-Było gorze. Wierz mi, bo to ja cię wyławiałem z basenu.-Nialler zaczął się śmiać, ale Liam dla niego też miał jakąś wiadomość. -A ty Horan cały wieczór gadałeś jak to się zakochałeś.
-Kurwa.....-Stęknął pod nosem, ale dalej nic nie mówił. Styles nie dołączył do nas. Więc zaczęliśmy wspólnie oglądać jakiś film, a potem przyszedł do domu kurier z paczką ze zdjęciami. To były cudowne zdjęcia z sylwestra, które specjalnie zamówiłem. Obejrzeliśmy je wszyscy wspólnie, a Jess była zachwycona każdym kolejnym. W końcu postanowiliśmy iść do pokoju, bo dziewczyna chciała za niedługo wracać do domu, a ja nie miałem zamiaru jej nigdzie wypuszczać.
-Przecież nie mogę tu z wami tak siedzieć do nie wiadomo kiedy.-Powiedziała siadając na łóżku.
-Ale ja nie chce się z tobą rozstawać. Nie możesz jeszcze dziś zostać?-Spytałem biorąc dziewczynę na kolana.
-Zayn... Daj spokój.
-A jak cię przekonam?
-Jak?-Zacząłem ją całować i lekko przygryzać płatek ucha. słyszałem ciche pojękiwania z jej ust.
-Zostaniesz?
-Jeszcze mnie nie przekonałeś.-Więc zacząłem dalej się przymilać do Jess. Leżałem nad nią i moje usta jeździły w górę i w dół.
-A teraz?-Zrobiłem jej malinkę na szyi, a ona pokręciła głową.-Jess nie mogę dalej, bo nie będę mógł się powstrzymać.-Teraz to ona pocałowała mnie w usta i ściągnęła ze mnie koszulkę. Chciałem to samo zrobić z jej ubraniami, ale ktoś wszedł bez pukania do pokoju...
*Oczami Jess*
Chciałam wrócić do domu, ale Mulat mi nie pozwalał. Więc zaczęliśmy się droczyć. Już mu się nie mogłam oprzeć, ale dalej próbowałam być twarda. To on zmiękł pierwszy. Więc zaczęliśmy się namiętnie całować i pozbyłam się jego koszulki. Ktoś nam przerwał tą scenę wchodząc bez pukania do pokoju. 
-Kurde, stary sory, ale chciałem o coś zapytać.-Usłyszałam głos chyba na szczęście Niall'a. 
-Widzę ty to masz idealne wyczucie czasu, Horan.-Odezwał się Zayn podnosząc się do pozycji siedzącej. 
-Chłopaki chcą iść do klubu. Więc chciałem wiedzieć czy wy też idziecie z nami.-Spytał stając w przejściu. 
-Widzisz złotko, teraz nie możesz nigdzie wracać.-Odezwał się do mnie Malik.-Tak idziemy.-Odpowiedział, a blondyn zamknął za sobą drzwi. Tym razem przekręciliśmy kluczyk i wróciliśmy do zabawy. Do niczego nie doszło, bo dochodziła godzina 17, a ja nie miałam żadnej sukienki przy sobie oprócz tej wczorajszej. Więc musieliśmy jechać do mnie bym się przebrała. Zayn zawiózł mnie do domu i tam udał się ze mną do pokoju. Przywitaliśmy się po drodze z Matt'em. Mulat zajął miejsce na moim fotelu, a ja szukałam sukienki w szafie. Po szukanie jakiegoś odpowiedniego zestawu znalazłam ten odpowiedni. Więc poszłam do łazienki się ubrać. Chłopak protestował, ale nie dałam mu wygrać. Ubrałam się, pomalowałam i gotowa wróciłam do sypialni. 
-Wyglądasz tak seksownie, że zaraz pozbędę się tej sukienki.-Zamruczał i mnie pocałował. 
-Musisz zaczekać do wieczora.-Odpowiedziałam i poszłam przodem na dół.
-Ehhh..-Usłyszałam westchnięcie za swoimi plecami, ale zaraz dołączył do mnie. W połowie schodów obrócił mnie do siebie przodem co było głupie i nie przemyślane. Ale nachylił się i na moich ustach złożył długi pocałunek, którego się nie spodziewałam.
-Kocham cię.-Dopowiedział i znowu powtórzył swój poprzedni czyn.
-Też cię kocham głuptasie! A teraz zejdźmy na dół, bo nie chcę sobie zrobić czegoś z nogą.
-To gdzie się wybierasz mała?-W salonie przy drzwiach stał Tom, który lustrował Zayn'a wzrokiem.
-Oj Tom, nie martw się. Idę z Malikiem na imprezę, a jutro będę już w domu ok? Nawet zadzwonię jak chcesz do Ciebie.-Posłałam mu słodki uśmiech, a ten to odwzajemnił po czym wszedł w głąb domu. Następnym, któremu musiałam wyjaśnić gdzie idę to Matt. Zayn postanowił poczekać na dworze.
-Kiedy masz za miar wrócić?-Spytał pomagając mi założyć kurtkę.
-Wiesz, jutro już powinnam być w domu. Przecież dziś już trzeci, a siódmego wracam do szkoły.-Odpowiedziałam, a ten pokiwał głową na znak, że rozumie.
-Tylko uważaj na siebie.-Usłyszałam w jego głosie, że się martwi.
-Ej, bez takich stary, bo się rozkleimy tutaj. Mam przyjaciół, którzy będą mnie mieć na oku. Nie będę robiła nigdy więcej takich głupstw jak wtedy.
-No chodź tu.-Rozszerzy ramiona i mnie w nie przygarnął. Tak miło, ale musiałam wychodzić.-Dzwoń jak coś.
-Tak jest!-Zasalutowałam po czym dołączyłam do Zayn'a. Szliśmy trzymając się za ręce do samochodu. Tam otworzył mi drzwi i ruszyliśmy w stronę domu chłopaków, bo tam mamy pojechać jednym pojazdem, gdyż Liam nie będzie pił. Tak więc zaparkowaliśmy pod domem i od razu przesiedliśmy się do vana, którego kierowcą był Payne. W między czasie pisałam do Ell by przyszła, ale nie była pewna. Więc rozkazałam jej, bo Niall będzie zadowolony. Zgodziła się przyjść. Nic nie powiedziałam chłopakom, bo Niall by się za bardzo zaczął cieszyć, albo stresować i co wtedy? No właśnie więc lepiej niech tam padnie na zawał, a nie przed spotkaniem. Cóż tak mi się zdaje, że będą razem szczęśliwi. W czasie drogi do klubu siedziałam koło Zayn'a i Niall'a. Z przodu był Harry, a na samym tyle Lou. Taka ekipa to jedna z moich ulubionych oczywiście poza moimi przyjaciółmi ze szkoły.
   -Chodź ze mną zatańcz.-Poprosiłam Mulata, gdy już wypił pierwsze piwo, a ja drinka.
-Ja pójdę.-Uprzedził go Liam. Zgodziłam się, a szatynowi wystawiłam język. Poszliśmy na parkiet i nieźle wywijał ten nasz Payno. Wszystkie laski w tym klubie patrzyły na niego, a ja mogłam poudawać, że jest on ze mną. W sumie to lepiej, że tak postąpiłam, bo Rose mówiła, że jest gorący. Więc zostawię dla niej wolną drogę do serca tatusia. Po dwóch piosenkach chciałam usiąść, bo nie mogę przemęczać nogi. Zayn był zajęty rozmową z Lou, ale kiedy przyszliśmy wziął mnie na kolana i dalej konwersował z chłopakiem. Tak więc przynajmniej mnie nie oleje jak niektórzy. Harry próbował wyrywać jakieś laski, ale raz mu nie wyszło, a potem już nie chciał ruszyć dupy z miejsca. On by chciał by to dziewczyny leciały i ustawiały się do niego w kolejce. Ale niestety życie jest inne. Na reszcie przyszła moja kochana Ellie. Ubrała spódnicę i ładną bluzkę. Wyglądała ładnie. Wstałam i pierwsza się z nią przywitałam.
-Uważaj, bo on padnie na zawał.-Szepnęłam do ucha, a ta się zaśmiała. Następny był Horan, który ją mocno przytulił. Na początek postawił Ell drinka, a potem ta wyciągnęła go na parkiet. Zgodził się i jak widziałam to dobrze się bawili. On taki nieudacznik taneczny, ale próbował przynajmniej jej dotrzymać kroku. Byłam z niego dumna. Chciałam zatańczyć z Zayn'em, ale ten dalej rozmawiał z Lou. Więc postanowiłam pójść do baru zamówić sobie jeszcze jednego kolorowego drinka.
-Poproszę krwawą merry.-Złożyłam zamówienie do wysokiego bruneta.
-Dla Ciebie zawsze.-Odpowiedział puszczając mi oczko. Zaśmiałam się, ale czekałam na swoje picie. Popisywał się jakimiś sztuczkami barmańskimi. Jednak Malik przeszkodził nam w zabawie.
-Liam powiedział, że ktoś cię wyrywa.-Powiedział stając obok.
-Tak widzisz, Ci wszyscy normalnie lecą na mnie. A dziewczyny jak ciągnie. Och no mówię Ci.-Powiedziałam sarkastycznie i odebrałam swojego drinka.-On zapłaci.-Wskazałam na Zayn'a.
-Zaczekaj dla ładnych dziewczyn zawsze na mój koszt!-Krzyknął. Odwróciłam się i wróciłam na poprzednie miejsce.
-Miło mi. Wiesz nie mów tak tego głośno, bo ten szatyn jest tak cholernie zazdrosny. A nawet nie jesteśmy ze sobą.-Przewróciłam oczami i jeszcze raz podziękowałam odchodząc, ale wpadłam na lokowatego chłopaka.
-Sory.-Powiedziałam odsuwając się.
-Chciałem porozmawiać.-Złapał mnie za rękę i spojrzał w moje oczy tak jak to robił kiedyś. Gdzie jest Zayn teraz?
-Słucham.-Odpowiedziałam, ale zrobiłam dwa kroki w tył. Widziałam tylko jak mój kochany Mulat siedzi do mnie tyłem i gaworzy z Niall'em.
-Przepraszam za wczoraj. Cokolwiek mówiłem to była prawda. Ale nie chciałem, żebyś się zdenerwowała. Ale mam takie pytanie.
-Hm?
-Zareagowałaś w sposób dziwny na moje słowa wczoraj. Czy to znaczy, że dalej Ci na mnie zależy? Choć trochę.-I padło pytanie, które gdzieś daleko i głęboko we mnie siedziało. Potrzebowałam jakiejś pomocy. Spojrzałam na Liam'a, który akurat spojrzał w tą stronę. Posłałam mu szybkie spojrzenie mówiące "Pomocy!". Z chwilę widziałam jak Zayn się obraca i wstaje z miejsca.
-Zagiąłeś mnie tym pytaniem. Nie wiem czemu tak sądzisz? Przecież wszystko sobie wyjaśniliśmy czyż nie? Znasz moje zdanie na ten temat..
-Wiem, ale coś mi mówi, że nie jesteś ze mną szczera. Proszę Jess musisz mi powiedzieć, bo ta niewiedza mnie dobija.
-Rozumiem Harry, ale odpowiedź na twoje pytanie nie jest prosta. Bo...
-Co robicie?-Boże dziękuje! Dziękuje za uratowanie sytuacji. Ile trzeba przeciągać by ten pieprzony mój kochany Malik ruszył dupę i mi pomógł?! No kurde.
-Właśnie sobie rozmawialiśmy, ale miałam iść do stolika.-Szatyn objął mnie i ruszyliśmy zostawiając Hazz'e koło baru. Ellie siedziała na kolanach u blondyna.-Oooo widzę, że tu już gorąco. Widzę ten seks.-Westchnęłam głośno. Pokiwałam dziękując Payno. Wiedział o co chodzi, ale nic nie odpowiedział. Będzie chciał wiedzieć o czym gadaliśmy, ale to nie jest jakaś tajemnica. Raczej moja odpowiedź to tajemnica nawet dla mnie.
-Daj spokój zołzo!-Zezłościła się przyjaciółka, ale nie przejęłam się tym jakoś szczególnie. Ponieważ zawsze sobie dogryzamy. Wiem takie kochane. Ale jak się zna kogoś od piątej klasy podstawowej to tak bywa. Natomiast Rose znałyśmy, ale nigdy się tak nie przyjaźniłyśmy. Po prostu lubiłyśmy spędzać czas razem, imprezować, gadać itd. Dochodziła już godzina 23, a ten idiota jeszcze za mną nie tańczył. Teraz to go tam zaciągnę siłą.
-Rusz dupę, skarbie na parkiet.-Rzekłam łapiąc go za rękę. Nie okazywał zahamowań więc szłam czym szybciej. W końcu znaleźliśmy się między ludźmi. Widziałam jak Lou jest koło kolesia od muzyki i coś szepcze na ucho.
-Uwaga moi drodzy! Jeden z moich dobrych znajomych prosi o piosenką dla zakochanych- Jessica i Zayn! Jesteście parą dzisiejszej imprezy! Wszyscy weźcie swoje połówki na parkiet i dajcie czadu!-Krzyknął i puścił wolną piosenkę. Wtuliłam się w przyjaciela i tak się poruszaliśmy.
-To słodkie.-Szepnęłam do ucha chłopaka, gdy koło nas pojawiało się coraz więcej osób przytulonych do siebie.
-To tylko dla nas kochanie. Przepraszam, że nie chciałem tańczyć, ale nie mam odwagi. Kocham cie. Wiesz o tym?
-Nie musisz tego tak powtarzać, bo w końcu się znudzi to słowo i co? Na sylwestrze miałeś, a było tam więcej osób patrzących na każdy twój ruch.
-Nigdy mi się nie znudzi, bo to prawda. Wiem, ale to co innego. Tu są chłopaki. Nie lubię się przed nimi kompromitować.-Odpowiedział okręcając mnie.
-Ale zrobiłeś postępy w tańcu. Tego nie możną się wstydzić nawet przed tak ważnymi dla Ciebie osobami. Wiesz co?
-Hm?
-Jesteś uroczy.-Powiedziałam całując chłopaka w policzek. O tej porze połowa tych ludzi już nie kontaktuje. więc nie zapamiętają jednej, która się pocałowała. Ale wolałam nie ryzykować. Obserwowałam Ellie, która była cały czas przytuliła do blondyna. Byli tacy uroczy. My też postanowiliśmy po piosence wrócić na miejsca i coś wypić. Tym razem się zgodziłam, bo kolano dawało się we znaki. Musiałam chwilę odsapnąć i złapać powietrze. Tak przyłączyliśmy się do rozmowy między Liam'em, a Lou, który o czymś ostro dyskutowali. Zayn coś tam powiedział, a ja wypiłam duszkiem swoje picie i postanowiłam iść do toalety.
-Idę do toalety!-Przekrzyczałam muzykę, a to co usłyszałam.
-To ja pójdę z Tobą!-Krzyknęli chłopacy równocześnie, a po nich Ellie.
-Hmm. I kogo mam tu wybrać? Chodźmy razem na zbiorowe siku! Będzie się działo!-Udałam napaloną dziewczynkę.
-Jess tak serio nie możesz iść sama.-Powiedział nasz Tato.
-Dobrze, Ellie idzie ze mną.-Wzięłam ją za rękę i ruszyłyśmy do kibla. Musiałam załatwić sprawy fizjologiczne oraz poprawić to co mam na głowie. Nie było w sumie tak źle jak myślałam, ale jednak musiałam trochę ujarzmić włosy.
-Wyglądasz super i ogólnie. Możemy wracać?-Spytała niecierpliwa dziewczyna.
-Chcesz to idź. Nie prosiłam się o ochronę do kibla!-Krzyknęłam opierając się o ścianę.
-Dobra, przepraszam. Jess zrozum, że każdy się o Ciebie martwi i jeśli byś nie wybrała jednej osoby z nas do  towarzystwa to wszyscy by tu z Tobą siedzieli, a wtedy nie byłoby komfortowo sikać.-Miała rację, ale ja tego tak nie pojmowałam. Lecz po tamtej traumie nie chciałabym powtórki. Jeszcze kolano tak mi buzowało, że nie mogłam się ruszyć. Postanowiłam już wyjść, ale kuśtykałam i nie mogłam.-Co się stało?-Spytała zaniepokojona Ell.
-Kolano mnie tak napierdala. Au!-Odpowiedziałam łapiąc się ściany.
-Czekaj idę po chłopaków.-Pokiwałam głową i czekałam na powrót mojej przyjaciółki z chłopakami.
**Oczami Ellie**
(Muzyka)
Siedziałam sama w domu i nie miałam zamiaru nigdzie iść. Lecz Jess namawiała mnie więc się zgodziłam. Tylko jakąś godzinę poświęciłam na znalezienie spódnicy oraz ogólnie ogarnięcie się. Ale było warto, bo tam dobrze się bawiłam w towarzystwie chłopaków i przyjaciółki, a szczególnie obok Niall'a. Podoba mi się On i nic nie poradzę na, że coraz bardziej. Tańczyłam i się dobrze bawiłam. Obserwowałam jak Jessica tańczy z Zayn'em i musiałam powiedzieć do Horana.
-Jacy oni są słodcy.-Uśmiechnęłam się, a on po mnie.
-Wiesz, gdybyś tak jak Malik walczyła o serce dziewczyny to też nie chciałabyś jej wypuszczać choćby na chwilę z ramion. 
-A może ja już tak mam tylko nie z dziewczyną?-Spytałam patrząc w te w błękitne oczy. 
-A to ciekawe.-Zamruczał i dał mi całusa w policzek. Kurde czemu nie w usta? No ale trudno się mówi. Dołączyli do nas po chwili zakochani i rozmawialiśmy. Kiedy Milton ogłosiła potrzebę pójścia do toalety każdy był chętny. Ale ja z nią poszłam, bo to bardziej odpowiednie. Nie śpieszyła się, ale ja chciałam wracać. Lecz tam posiedziałyśmy kilka minut, bo dziewczyna chciała dojść do siebie. Kiedy już wychodzić miałyśmy zaczęła kuśtykać. Więc spytałam co jest. Nie wyglądała zbyt dobrze, bo pobladła i powiedziała, że chodzi o kolano. Więc pobiegłam po chłopaków. Zostawiłam ją samą w tym przeklętym kiblu. Biegłam tak szybko jak tylko mogłam, bo tam może każdy wejść i coś jej zrobić. A taka trauma już nie jest nam potrzebna, a dla niej byłby to tylko kolejny cios poniżej pasa. Wpadłam do chłopaków i nie mogłam złapać oddechu.
-Ellie?! Gdzie Jess?!-Spytał Malik. Chwilę się uspokoiłam i mogłam wszystko wyjaśnić.
-Ona... Spokojnie jest w toalecie. To znaczy chyba nie spokojnie, bo strasznie ją boli noga i pobladła. Potrzebuje waszej pomocy, bo nie może sama się ruszać, 
-Kurwa!-Pierwszy pobiegł Mulat. Za nim Louis potem Harry i Liam. Niall pomógł mi i też tam pobiegliśmy ile sił w nogach. 
-Będzie dobrze.-Uspokajał mnie Horan.
-A co jeśli jej się coś stanie, a mnie nie było? Jestem taka głupia, że ją zostawiłam.-Przepychaliśmy się przez pieprzonych pijanych ludzi.
-Ale musiałaś, bo inaczej byście sobie nie poradziły.-No też prawda, Dalej nic nie mówiłam tylko szłam z chłopakiem. Już byliśmy przy drzwiach. Tak chłopaki dzwonili gdzieś jak najszybciej. W środku widziałam jak Zayn klęczy koło dziewczyny i trzyma jej głowę blisko swojej klatki piersiowej. Co się tu wydarzyło? Musiałam się jak najszybciej dowiedzieć więc od niego podbiegłam i upadłam na kolana.
-Co się stało z Jess?-Poleciały z moich oczu łzy, których nie mogłam pohamować.
-Jak weszliśmy jeszcze stała, ale nagle upadła. W porę ją złapałem i teraz czekamy na pogotowie. Chłopaki już dzwonią.
-Przepraszam. Nie chciałam jej tu zostawiać..-Płakałam jak głupia obwiniając się.
-Uspokój się! To nie twoja wina. Przecież nie mogłaś przewidzieć przyszłości.-Odpowiedział normalnie Malik. Widziałam jak jest na skraju wytrzymałości i prawie płacze tak jak ja. Dalej nic do mnie nie docierało tylko czekałam na karetkę. Wszyscy tu przyszli z naszej ekipy. Niall był przy mnie i próbował mnie uspokoić. Błagałam już o tego jebanego lekarza. W końcu przyjechali. Zayn zaniósł ją do karetki i chciał jechać, ale nie pozwolono mu. Ja poprosiłam jednego z ratowników. Skłamałam, że jestem jej siostrą, ale w sumie to nie kłamstwo jesteśmy jak rodzina. Pozwolił mi jechać, a chłopaki byli tuż za nami. Trzymałam ją za rękę i błagałam by już się obudziła.
-Co z nią?-Spytałam tego kolesia co jechał ze mną z tyłu. 
-Jeszcze nic nie mogę powiedzieć, bo może to być niedotlenienie, ból, a w najgorszym przypadku nawet problemy z sercem.-Odpowiedział coś przeglądając w zapiskach. Błagam tylko nie serce. Załkałam w myślach i jechałam cała w płaczu....
__________________________________
Joł! ; *
Czy te rozdziały mi się coraz bardziej zaczynają podobać? Kurde nie lubię być taka "skromna", ale no podoba mi się moja wena, która rozwija cały czas akcję. Uwielbiam przede wszystkim was i wasze komentarze! ;3
Rozdział zaczął się słodko i miał do końca być szczęśliwy, ale nagle coś pociągnęło za sznurki i tak się napisało szybko. Więc nie zmieniam zakończenia. Nie zdradzę szczegółów, bo to niespodzianka. Ale myślę, że tak źle nie będzie.
Zayn i Jess mrrr ;))
Już widzę jego troskę co do niej upss. . Zaczną się koncerty. I będą musieli wyjeżdżać. Więc jestem bardzo ciekawa jak Malik to wytrzyma ; (
Ale tego dowiecie się za parę rozdziałów xd
Jestem chyba trochę przewidywalna co nie? Ale powiedzcie, że czasem was zaskakuje, bo inaczej pociacham się masłem ;c
A jak wam się podoba? Jakieś uwagi, prośby, wskazówki? Zawsze mile wszystko czytam mimo, że nie zawsze odpowiadam na komentarze. Ale bym nie wyrobiła z dwoma blogami ; )
A jak w szkole? U mnie hmmmm.. Chyba normalnie. Nienawidzę jej! ; )
Rozdział miał się pojawić 12.01.2015 kiedy to mój kochany Zayn Javadd Malik *.* W jego 22 urodziny, mój staruszek xdd Tak więc planowałam to na jutro, ale nie wiem jak znajdę czas, bo na wtorek muszę się pouczyć i ogólnie ostatnie 5 dni i ferie!! Będę miała dużo czasu na pisanie ;>
Taką mam sklejkę na jego urodziny, którą tu wrzucam. Sama robiłam i mam nadzieję, że się podoba ! ; *

To do następnego! ; *
Pozdrawiam!
I zapraszam tu gdzie dodałam nowy rozdział ; ))
http://you-are-fire-starting-in-my-heart.blogspot.com/ 

10 komentarzy:

  1. Pierwsza jej !! Zaraz przeczytam i napisze ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  2. No to tak co do rozdziału to muszę powiedzieć że jest boskie. Biedna Jess , El i Malik. A właśnie co do naszego Niallerka to czekam na rozwuj sytuacji ❤ ahh ten Lou czego on nie wymyśli , zima a ten w basenie i to w dodatku goło !! Gdzie ta logika hahha ❤❤ muszę Ci powiedzieć że się rozkręcasz i jest coraz więcej akcji co mi się podoba :D Czekam ma next który ma być jak najszybciej ❤❤ aaa no i ostatnio założyłam bloga bardzo zależy mi na twoim zdaniu bo jesteś dobrą blogerką wręcz wspaniałą także zapraszam i chociaż przeczytaj ;) the-dark-side-oflife.blogspot.com
    Ps. Dodaj tego nexta bo chyba tu z ciekawości padnę !! ❤❤❤❤❤ aaa i sklejka jest cudowna ♥♥♥ Ten Malik nasz staruszek jest kochany niestety czas leci szybko ;c
    NEXT !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłaś u mnie na blogu i spodobał Ci się mój zwiastun jeśli coś to pisałam z tą dziewczyną i podaje Ci jej bloga zwiastunowi-zwiastuny.blogspot.com mam nadzieje że pomogłam ♥

      Usuń
  3. Jejku, jak słodki poranek w wykonaniu tej dwójki zakochanych<3 Zayn jaki potrafi być opiekuńczy i wgl <3 Kocham ich :D
    Cóż widać, że Harry nadal nie ustępuje. Chyba nadal coś do niej czuje.
    Haha Liam, jaki tancerz no kto by pomyślał :D
    Od samego początku z twarzy nie schodził mi uśmiech, gdy czytałam ten rozdział, aż pod sam koniec bumm i wielki smutas na twarz.. Jak, to się mogło stać, kto jej to zrobił? tyle pytań.. Mam nadzieję, że wkrótce uzyskam na nie odpowiedzi w następnych rozdziałach.
    Bardzo się cieszę, że wena Cię nie opuszcza, co widać po rozdziałach, na prawdę się starasz kochana :) :*
    Wszystkiego Najlepszego przystojniaku!<3 A sklejka jest super :)
    Łojj za 5 dni masz już ferie? Kurcze tak szybko :) Zazdroszczę :) Ja ponad miesiąc muszę jeszcze czekać ;/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzooo fajny jak zawsze mega ❤❤❤❤ weny i szybko next ❤❤ !!

    OdpowiedzUsuń
  5. Twój blog został dodany do wpisu :)
    http://wykaz-opowiadan.blogspot.dk/p/one-direction_12.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że wena ci rośnie : 3 rozdział bardzo fajnie się zaczął a poten tak smutno ;( zauważyłam że między El a Niallem coś iskrzy tak i zarówno jak między Jess a Zaynem ;* mam nadzieję, że z jej kolanem/ zdrowiem będzie dobrze + moja proźba, ja czytam tam tego bloga i fajnie by było jakbyś pisała dodatkowo że tam nowy rozdział się pojawił, tak jak dzisiaj. Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny post czekam na next :) przy okazji zapraszam do siebie
    http://angels-love-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award ;) więcej informacji na moim blogu the-dark-side-oflife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejciu, niesamowity <3, czekam z niecierpliwością na następny. A ja zapraszam na mojego bloga http://uprowadzonaopowiadanie.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy