Śmierć. . To takie dziwne słowo w tak młodym wieku. Ale niestety jest jak najbardziej prawdziwe jeśli chodzi o mnie. Umrę już za parę godzin. Nie mam dawcy, jestem słaba. Jedyne co mnie trzyma to On, rodzina i wola walki o zostanie z kimś kogo się kocha. Niestety życie chyba bardzo lubi nas zaskakiwać jeśli chodzi o happy end. Tak miało być w moim przypadku. Śmierć mamy, opieka cioci, odnalezienie Ojca, nowa rodzina, miłość, zdrada, przyjaźń, nowa wieczna miłość i wszystko dobrze,aż do choroby. Przecież to co wymieniam to nowe rozdziały książki pod tytułem " Życie Jessici Milton- od smutku do smutku .." To takie oczywiste.
Co teraz mogę zrobić ? Nic tylko odliczać te Jebane 4 godziny mojego ostatniego oddechu na tym przeklęty świecie.
-Wiesz,że cię kocham Jess? -spytał kiedy zostaliśmy na chwile sami. Pokiwała głową, bo nie miałam sił na odpowiedz. On wie,że jest dla mnie wszystkim. Ale dlaczego mówi tak jakby to on chciał się pożegnać a nie ja ? Dlaczego zachowujesz się tak dziwnie ?
-Wysłuchaj mnie do końca ... Znaleziono dla Ciebie dawce..
-Jak...
-Ciii, poczekaj.. Musisz mi obiecać, że jak przeszczep się uda to mimo wszystko ułożysz sobie życie tak jak chciałaś. Wiesz będziesz miała piękna córkę i syna,który będzie o nią dbał. Po prostu będziesz miała idealne życie- Przerwał i teraz dojrzałam jak leją mu się łzy. Ta wiadomość chyba jest jedną z najgorszych jakie słyszałam. Już wiem co się wydarzy za chwile. On odejdzie ode mnie. Zostawi mnie. Będzie chciał bym zaczęła nowa książkę, nowy rozdział ,nowe życie ,nowy początek bez niego. Ale to nie jest realne jak się kogoś tak kocha. Nie wyobrażam sobie być tutaj bez niego.
-Nie zostawiaj mnie.. -wychlipałam przez potok łez, które płynęły tak jak u niego.
-Nie zostawiam. Będę zawsze gdzie będziesz chciała. Obiecajmy mi,że zrobisz to co zawsze chciałaś i pozwolisz by twój przyjaciel się tobą zajął okej ?
-Nie - wyszeptałam- Nie! Nie, nie, nie,nie!-krzyczała tak,że każdy z moich bliskich siedzących na korytarzu musiał to słyszeć. Czy oni o tym wiedzą ? Czy wiedzą co on chce zrobić?
-Kocham cie Jess, i chce byś żyła dla mnie...
-Proszę nie, nie jestem tego warta.. Nie zostawiaj mnie ! -łkałam trzymając jego dłoń. Pochylił się i złączył nasze usta w pocałunek, który miał trwać wieczność. To była Obietnica dla mnie,że zawsze będzie tam gdzie będę chciała. Płakałam całując go po raz ostatni.
-Pamiętaj, że cię kocham.. - czułam ból łamiącego się serca na małe kawałeczki.
-Nie zostawiaj mnie, błagam - płakałam nie mogą się uspokoić. Maszyny do,których była przypięta zaczęły szaleć a do pokoju wpadły pielęgniarki.
-Ten czas który spędziliśmy był najwspanialszym pożegnanie skarbie, kocham cię pamiętaj.
-Kocham cię, nie odchodź - kobiety coś zaczęły robić i dały mi coś na uspokojenie. Widziałam jak ostatni raz się do mnie uśmiecha i wychodzi. Poczułam się taka samotna i otumiała. Po chwili wszyscy byli przy mnie tak samo płacząc jak ja... Czemu ?!
Dlaczego moja książka, która zaczęła się od przyjaźni kończąc na miłości jednak ma ten okropny ostania rozdział ? Miało byś szczęśliwie..
......
Witam was !^^
Trochę smutno na samym początku, ale prolog wiąże się z ostanimi rozdziałami; *
Świetny prolog :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie to mało powiedziane :*
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń