-Nie potrafię być teraz spokojna. Widzisz co ona robi?! Podrywa mojego chłopaka i to publicznie!-Krzyknęłam. Wyszarpnęłam się z objęć przyjaciół i ruszyłam w kierunku gdzie odgrywała się akcja, która mnie zdenerwowała. A mianowicie zobaczyłam, że ta szmata Sara ( w skrócie jej opis to długie nie za chude nogi, mnóstwo tapety na twarzy, płaski brzuch, włosy krótkie ciemne, oczy małe szare.) flirtuje z moim chłopakiem. Podbiegłam do nich i ją lekko odepchnęłam, a sama przytuliłam Harr'ego.
-Co ty kurwo sobie myślisz?!-Wydarłam się na nią. Spojrzała na mnie zdziwiona.-Widzę, że nie rozumiesz, ale ten oto Pan jest moim chłopakiem.-Wskazałam na Styles'a palcem.
-Kochanie nie denerwuj się. Nic się nie stało. -Tłumaczył się Harry.
-Tak, gdybyś nie przyszła to może bym więcej zadziałała.-Zaśmiała się i chciała odejść, ale przyjaciółki zablokowały jej przejście.-Zejdźcie mi z drogi!-Wysyczała wrogo.
-Jasne tylko pamiętaj nie zbliżaj się do cudzych chłopaków, bo to źle się dla Ciebie to skończy.-Powiedziała Ell, a ta prychnęła pod nosem i odeszła.
-Ty Styles też uważaj, bo jak skrzywdzisz naszą Jess to też może nie być dla Ciebie, aż tak miło.-Powiedział Eathan.
-Nie musicie się martwić Ona przy mnie będzie bezpieczna.-Wytłumaczył mój chłopak.
-Już dajmy sobie spokój z tymi gadkami. Dzięki, że się o mnie martwicie Kocham was za to.-Podeszłam do każdego z nich i mocno przytuliłam.-To do jutra.-Wróciłam do chłopaka i zaczęłam rozmowę.-Nie podobało mi się to co widziałam.
-Jesteś zazdrosna?-Zapytał z głupim uśmieszkiem. Przygryzłam tylko dolną wargę.-Czyli tak. Ona nic dla mnie nie znaczy. Jest to kolejna laska, która myśli, że podejdzie, poderwie, i ja zostawię dla niej kogoś takiego jak ty.-Wyjaśnił.
-Tak myślisz? Myślisz, że jak następnym razem podejdzie do Ciebie ta sama dziewczyna i zrobi coś więcej to odtrącisz ją? Nie dasz się jej uwieść?-Zapytałam patrząc prosto mu w oczy. Nic nie odpowiedział tylko wpił się w moje usta. Gdy już się oderwaliśmy od siebie to odpowiedział na moje pytania.
-Kocham Cię i tylko to się teraz liczy. Owszem odtrącę ją jak będzie trzeba. Ale teraz już o tym nie rozmawiajmy tylko zapraszam Cię na obiecaną randkę.-Wsiadłam do samochodu i ruszyliśmy w drogę.
-To gdzie mnie zabierasz?-Chciałam się czegoś dowiedzieć, ale Harry nie chciał mi nic powiedzieć. Po jakichś 30 minutach podjechaliśmy do małej kawiarenki. Chłopak jak zwykle w jego nawyku otworzył mi drzwi od pojazdu, a później od lokalu. Podeszliśmy do stolika na, którym były dwie zapalone świece i na środku stał wazonik z białą i czerwoną różą. Usiadłam na jednym z dwóch krzeseł i poczekałam, aż Harry zajmie miejsce na przeciw mnie.-Czyli to ma być ta randka?-Zapytałam rozglądając się po całym pomieszczeniu.
-Tak.-Odpowiedział i zaczął przeglądać menu.-Ja już wiem na co mam ochotę, a ty?-Zwrócił się z pytaniem do mnie. Pokiwałam głową i powiedziałam mu co bym zjadłam. Gdy podszedł do nas kelner Harry złożył nasze zamówienia i dalej byliśmy we dwójkę.-Jak tam na lekcjach?-Zapytał łapiąc mnie za rękę.
-Nawet dobrze. Zresztą sam pewnie jutro usłyszysz coś o mnie w pokoju nauczycielskim, bo trochę się pokłóciłam z taką jedną.-Mówiłam przypominając sobie całą akcję z poprzedniej godziny lekcyjnej.
-Miejmy nadzieję, że jakoś cię wybronię.-Posłał mi lekki uśmiech.
-Jak to wybronisz?-Zapytałam lekko zdziwiona.
-Tak jakoś czasem zdarza mi się stanąć w twojej obronie.-Przygryzłam dolną wargę i się zamyśliłam.
-Czyli mam rozumieć, że bronisz mnie przed nauczycielami?
-Dokładnie tak.-Naszą rozmowę przerwał nam kelner, który przyniósł nasze zamówieni.
*
-Dziękuję za tę wspaniałą kolację.-Wyszczerzyłam się do chłopaka, gdy otwierał mi drzwi bym mogła wyjść z samochodu.-Nie ma za co. Pamiętaj, że będę cię rozpieszczał i zabierał wszędzie, gdy tylko będę miał czas, a ty chęć.-Przytuliłam się do niego by podziękować za wspaniale spędzony czas. Chłopak odwzajemnił i dodatkowo pocałował mnie w policzek. Po pocałunku dotknęłam to miejsce gdzie przed chwilą znajdowały się usta Harr'ego. Pobiegłam szybko do domu, bo zaczął padać deszcze. Z oddali tylko słyszałam odjeżdżający samochód Styles'a. Rozebrałam się i weszłam do salonu.
-Jestem!-Krzyknęłam by ciotka mnie usłyszała.
-No na reszcie. Ile można czekać?-Zapytała podchodząc do mnie.-Gdzie tak długo byłaś?'
-Po szkole Harry zabrał mnie na randkę.-Wyszczerzyłam się na samo wspomnienie.
-To dobrze, a jak w szkole?
-Nawet dobrze. Teraz sory, ale idę spać, bo jakoś tak śpiąca jestem.-Wzięłam plecak ze sobą na górę do pokoju. Zamknęłam drzwi po czym tornister rzuciłam w kąt, a sama ległam się na łóżko. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 18. Nie ma już co robić więc zostaje mi tylko pójście spać. Chciałam usnąć, ale uniemożliwił mi to telefon. Odebrałam.
-Czego?!-Warknęłam na mojego rozmówce, gdyż przerwał mi zasypianie.
-Spokojnie.-Rozpoznałam ten głos. To był mój przyjaciel Zayn.-Dzwonię by pogadać, bo nie mam co robić, a widziałem, że Styles wrócił co oznacza iż masz wolne.-Ale się rozgadał.
-Tak dopiero co wróciłam i miałam zamiar położyć się spać. A o czym chcesz gadać?-Zapytałam kładąc się.
-Tak o wszystkim. Na przykład co dziś ciekawego robiłaś oprócz randki z Hazz'ą?
-Nic takiego. Szkoła jak szkoła tylko pokłóciłam się z jedną suką, ale to nic ważnego. Chyba nie dostałam uwagi. Chociaż nie wiem.-Zamyśliłam się starając sobie przypomnieć czy nauczyciel wstawiał mi uwagę. Jednak nie wiem. Trudno.
-O co wam poszło?
-Zaczęłam swoja gadkę i takie tam, ale nie mam sił by o tym gadać. Tak jakoś.-Powiedziałam.
-Dobra, a mam takie pytanie. Podobno wypytywałaś się o mój związek z Perrie. Czy to prawda?-Zapytał. Przez chwilę panowała totalna cisza, aż w końcu się odezwałam.
-Tak.-Tylko tyle wyksztusiłam z siebie.
-Dlaczego?
-Bo nie polubiłam jej i chciałam się dowiedzieć czy ona jest dobrą kandydatką na twoją dziewczynę.-Powiedziałam tak szybko jak tylko potrafię.
-Trzeba było mnie o to zapytać.-Zaśmiał się do słuchawki.
-Dobra nie śmiej się ze mnie, bo smutno mi będzie.-Zrobiłam smutną minkę.
-Oj ty biedactwo moje.-Cmoknął do słuchawki na co się zaśmiałam.
-Mam rozumieć, że to miał być taki buziak pocieszenia?
-Tak coś w tym stylu.-Porozmawialiśmy jeszcze z jakąś godzinę o czym musiałam kończyć, bo chciałam iść już spać, a jeszcze miałam napisać do Harr'ego. Po rozłączeniu się napisałam krótką wiadomość do chłopaka, który próbował się do mnie dodzwonić jakieś 10 razy! Co on nie ma c robić?! Chciałam się przebrać w piżamę, ale mój telefon kolejny raz zawibrował. Spojrzałam na ekran i tak wyświetlił się napis Harry. Odebrałam.
-Halo.-Powiedziałam biorąc rzeczy i szłam w kierunku łazienki, ponieważ postanowiłam teraz się umyć niż z rana.
-Jess z kim ty tyle nawijałaś? Rozumiem z koleżankami, ale, że tyle?
-Rozmawiałam tylko z Zayn'em-Wyjaśniłam. Włączyłam chłopaka na głośnik i zaczęłam się rozbierać by wziąć prysznic.
-Po co?-Zapytał jakby trochę poddenerwowany.
-Bo mi się nudziło i jemu więc tak sobie porozmawialiśmy o wszystkim.-Wyjaśniłam i weszłam do brodzika. Puściałam letnią wodę i popłukałam się nią.
-Co teraz robisz?-Ledwo usłyszałam.
-Myję się. Więc poczekaj jakieś 5 minut.-Powiedziałam i zaczęłam się myć. Zajęło mi to jakieś 10 minut. Wyszłam, zawinęłam się w ręcznik i mogłam kontynuować rozmowę.-Już jestem.
-5 minut.-Powiedział z sarkazmem.-Dobra wiesz muszę też kończyć, gdyż też idę wziąć prysznic.-Wyjaśnił.-Ale przed zaśnięciem napiszę.
-Szkoda, ale ok, a mam pytanie kiedy wyjeżdżacie?
-Zostały 3 tygodnie. Nie martw się jeśli mnie nie będzie to zawsze będę dzwonił, albo pisał.-Trochę się zasmuciłam na tę wiadomość.
-Dobra kończę pa.-Rozłączyłam się. Ubrałam swoją piżamę i ruszyłam na górę. Tam umyłam zęby itd. Weszłam do pokoju i włączyłam grzejnik bym nie zmarzła. Położyłam się do łóżka i przykrywał kołdrą. Po chwili odwróciłam się w stronę ściany i jakoś tak zasnęłam...
*
Obudziłam się punktualnie o 7. Leniwie się podniosłam i spojrzałam z przyzwyczajenia na wygaszacz w telefonie. Zauważyłam dwie wiadomości. Pierwsza o Harry:Dobranoc : * Kocham cię! *.*
Harry xx.
A druga była od Zayn'a:
Miłych snów Milton xoxo.
To miłe. Wstała i szybko się ubrałam w ten zestaw.Wyjrzałam przez wielkie okno i na dworze ani nie padało, ani nie świeciło słońce. Ale za to było trochę mgliście. Gotowa poszłam do toalety by umyć zęby i się pomalować. Po wyjściu napotkałam ciotkę. Mruknęłam tylko jakieś "Cześć" i poszłam na dół do kuchni. Zrobiłam sobie gorącą herbatę z cytryną i usiadłam na stołku przy blacie. Zamyśliłam się, ale po chwili usłyszałam trąbienie za oknem. Nie chętnie wyjrzałam przez nie i zobaczyłam czarne auto. Kierowca wysiadł, a ja dopiero teraz rozpoznałam Liam'a. Otworzyłam szeroko okno i krzyknęłam do niego.
-Czyżby Harry cię przysłał?
-Kazał mi przyjechać po Ciebie.-Powiedział spokojnie opierając się o maskę pojazdu.
-Już wychodzę.-Zamknęła za sobą okno i poszłam po plecak. Spakowałam się, ubrałam kurtkę na siebie i gotowa wyszłam z domu. Szłam pomału przez podwórko, aż dotarłam do bramy gdzie znajdował się Payno.-Cześć.-Podeszła i przytuliłam go. Odwzajemnił uścisk i otworzył mi drzwi. Wsiadłam zapinając się. -Mam rozumieć, że robisz za moją osobistą taksówkę?-Zapytałam, gdy chłopak już wsiadł do pojazdu.
-Można tak powiedzieć. Wiesz jak kumpel prosi to nie wypada odmówić.-Odpowiedział i ruszyliśmy. Przez całą drogę rozmawialiśmy i się śmialiśmy. Jakoś dobrze mi się rozmawia z Liam'em. Myślę, że się zaprzyjaźnimy. Jakoś to będzie. Wysiadłam z samochodu, gdy akurat rozbrzmiał dzwonek. Trochę spóźniona weszłam do klasy i zajęłam swoje miejsce koło Ellie. W połowie zajęć się wyłączyłam. Zapisałam tylko kilka rzeczy do zeszytu i po dzwonku opuściłam klasę. Następne zajęcia mam z Harry'm więc będzie chyba spoko. Jakieś 20 minut po dzwonku dopiero całe One Direction przybiegło na nasze zajęcia. Przeprosili za spóźnienie, ale coś tam mieli ważnego w pokoju. Na lekcji szczerze to nic nie robiliśmy tylko słuchaliśmy ich historii i zaśpiewali jakieś dwie piosenki. Jedna z nich to Story of my life, a drugiej nie za bardzo pamiętam, ale wiem, że bardzo mi się spodobała. Po dzwonku opuściłam pomieszczenia i poszłam na w-f. Przebrałam się w strój i nie chętnie wyszłam z szatni. Kiedyś lubiłam ćwiczyć, ale od czasu, gdy mam problemy z kolanem to nie za fajnie się ćwiczy. Weszłam na salę, a tam krótka rozgrzewka i zaczęliśmy grać w siatkówkę. Wygrywaliśmy, ale gdy miałam zaserwować podskoczyłam i przeskoczyło mi coś w kolanie. Złapałam się za bolące miejsce i upadlam na ziemię. Zaczęłam płakać.
Dziewczyny podbiegły do mnie i pomogły się uspokoić, a Pan od wychowania fizycznego zaczął dzwonić na pogotowie. Po jakiś 10 minutach dotarła do nas karetkę. zanieśli mnie na noszach i zawieźli do szpitala. Tam zabrali mnie do chirurga i on sprawdzał moją nogę. Wykręcał w różne strony, a ja krzyczałam z bólu. Zrobili mi prześwietlenie, a potem lekarz zadzwonił po moja ciotkę i w jej obecności zaczął mówić co się dzieje.
-Pani córka ma poważne problemy z kolanem. Teraz rzepka się przestawiła, ale na całe szczęście wróciła na miejsce. Przepiszę dziś specjalne tabletki, które będą zapobiegać zanikaniu chrząstki. I przy okazji pokaże zaraz jej powinnaś Jessica wykonywać ćwiczenia by wzmocnić mięśnie. Dziś na całe szczęście nie trzeba wkładać nogi w gips, ale następnym razem może to się skończyć operacją.-Skończył, a mnie zatkało. Operacja?! Zanik chrząstki?! Następny razem?! To znaczy, że będę jeszcze tak cierpieć? Nie wytrzymam.-Dobrze panie doktorze to proszę jeszcze o zwolnienie z wychowania fizycznego i przepisanie tych lekarstw.-Lekarz jeszcze coś pieprzył, ale ja skupiłam się na myśli, że nie będę mogła nigdy więcej tańczyć i być może ćwiczyć to co lubię. Pokazał mi dwa ćwiczenia, które mam wykonywać dwa razy dziennie i kazał kupić specjalną opaskę na nogę. Ciocia przywiozła mi do szpitala kule, które były u nas w domu od dawna na w razie czego. Wyczłapałam z pomieszczenia kierując się z ciotką do apteki. Tak kupiłyśmy to co trzeba i wróciłyśmy do domu. Miałam 15 nie odebranych połączeń. Kilka od Harr'ego, Ellie, Zayn'a i Rose. Nie miałam sił na oddzwanianie Weszłam jakoś na górę i się położyłam. Ciocia przyniosła mi laptopa, a tam włączyłam sobie muzykę.
*
-Tak kochanie nic mi nie jest.-Upewniałam po raz setny chłopaka.-To ja mam pomysł może przyjadę do ciebie na noc i sam to sprawdzę?-Zapytał na co się zaśmiałam.
-Nie będzie nam wygodnie spać razem z moją chorą nogą. Następnym razem z chęcią. -Odpowiedziałam.
-To szkoda, ale dobra kończę nie będę cię zamęczać. Potem zadzwonię, a jutro przyjadę po zajęciach.-Pożegnaliśmy się, a ja w reszcie mogłam spokojnie zasnąć i już niczym się nie martwić...
*Oczami Harr'ego*
Kiedy dowiedziałem się co wydarzyło się na zajęciach wychowania fizycznego chciałem tam wszystkim pourywać łby za to, że nikt mi nie powiedział. Wściekły chciałem jechać do niej, ale przyjaciele mi zabronili, gdyż musieliśmy jeszcze poprowadzić 2 lekcje i jechać na nagranie jednej piosenki. Zgodziłem się zostać, ale musiałem do niej zadzwonić. Próbowałem chyba z 7 razy, ale nie odbierała. W końcu Liam powiedział, że może telefon ma w innym pomieszczeniu i nie może odebrać. Pogodziłem się z tym i jakoś poprowadziłem lekcje. Po powrocie do domu około dziesiątej wpadłem do pokoju i od razu zadzwoniłem. Odebrała. Zapewniała mnie z kilka naście razy, że z nią wszystko w porządku. Uwierzyłem w końcu i rozłączyłem się by mogła odpocząć. Wyszedłem z sypialni i poszedłem z chłopaków by powiedzieć, że z nią wszystko w porządku.
-Chłopaki z Jess wszystko już dobrze tylko jutro nie będzie jej w szkole, ale jakoś sobie daje radę.-Zapewniłem przyjaciół.
-Nawet nie wiesz jak się o nią martwiłem.-Powiedział Zayn po czym wstał i ruszył do swojego pokoju. Pewnie chciał do niej zadzwonić, ale jakoś czarno to widzę by odebrała, gdyż chciało jej się spać. Jak chce to niech próbuje.
-To dobrze stary my wszyscy się martwiliśmy o nią przecież jest ważna dla ciebie i teraz dla nas.-Powiedział Liam i wrócił do swojego pokoju. Zasiadłem przed telewizorem i zacząłem oglądać jakiś bezsensowny film. Nie mogłem się na nim skupić, gdyż całą moją uwagę przykuwała Jess. Byłem cholernie zazdrosny o jej kontakty z Zayn'em jak i z każdym innym chłopakiem. Tak jakoś zazdrość leży w mojej naturze. Po około godzinie siedzenia i wpatrywania się w ekran postanowiłem iść do swojego pokoju. Gdy już tam byłem wziąłem szybki prysznic i po jakiś 20 minutach zasnąłem.
*
Zerwałem się z łóżka o 5 rano. Spałbym dalej ale miałem okropny sen. Śniło mi się, że Jess ze mną zerwała i miała wypadek. Ale coś w szpitalu poszło nie tak i umarła. Codziennie płakałem, ale musiałem się z tym pogodzić. Jakoś mi przechodziło, ale wieczorami zatapiałem smutki w alkoholu i panienkach na wynajęcie. Obudziłem się spocony. Nie chcę, że jeszcze kiedykolwiek mi się coś takiego śniło. Wstałem z łóżka i poszedłem opłukać twarz zimną wodą. Gdy wróciłem do pokoju postanowiłem zadzwonić do dziewczyny. Odebrała po kilku sygnałach. Usłyszałem jej cichutki, zaspany głosik.-Halo.-Ledwo słyszalnie wypowiedziała to słowo.
-Cześć kochanie. Przepraszam, że Ci przeszkadzam w spaniu, ale miałem zły sen i chcę się upewnić, że nadal mnie kochasz.-Powiedziałem.
-Boże nie masz co do roboty tylko dzwonisz o tak wczesnej porze i pytasz o to czy cię kocham?-Przytaknąłem na jej pytanie.-Musisz mieć nieźle nasrane Styles, ale odpowiedź brzmi tak kocham cię, ale jeszcze raz taki wybryk, a przestanę.-Odpowiedziała, a ja zaśmiałem się.
-Dobrze wiedz, że kocham cię najmocniej na całym świecie. Przyjadę po szkole.-Rozłączyłam się i szczęśliwy postanowiłem jeszcze pospać, ale jakoś to mi nie wychodziło. Przekręcałem się z boku na bok, ale kiedy spojrzałem na zegarek, a ten wskazywał 6 postanowiłem obudzić Malik'a, żeby zdążył się wyszykować. Bo jak to on potrzebuje przynajmniej z 30 minut na ułożenie włosów. Masakra. Ubrałem się i wyszedłem z pokoju kierując się do królestwa Mulata. Wszedłem bez pukania i zacząłem go budzić.
-Zayn! Wstawaj, bo nie zdążysz ułożyć sobie włosów!-Krzyknąłem na co chłopak otworzył lekko oczy i wstał. Wziął jakieś rzeczy i poszedł do swojej łazienki. Zostawiłem go samego i zszedłem by zrobić chłopakom śniadanie.
*
-Malik! Ile można czeka?! Przecież obudziłem cię specjalnie godzinę wcześniej, a ty jeszcze nie gotowy!-Wydarłem się na niego, gdy dochodziła już godzina ósma.-Już schodzę!-Odkrzyknął Mulat. Wyszedłem już do garażu by odpalić samochód. Po jakiś 10 minutach doszli do mnie. Ruszyliśmy od razu. Na drodze nie było żadnych korków więc szybko dojechaliśmy do szkoły. Na miejscu już nikogo przed budynkiem nie było. Weszliśmy do pokoju nauczycielskiego, a tam jak zwykle nudy. Po chwili przyszła do nas Pani dyrektor i poprosiła mnie na słówko.
-Panie Styles dowiedziałam się, że zaczął Pan spotykać się z jedną z uczennic.-Rozpoczęłam rozmowę siadając przy swoim biurku.
-Tak to się zgadza.-Odpowiedziałem.
-Ale nie możemy pozwolić na to by uczniowie się dowiedzieli, że nauczyciel chodzi z uczennicą przecież to się rozpęta wojna.-Powiedziała, a mnie zamurowało.
-To znaczy, że mam zakaz na chodzenie z Jessic'ą?-Przytaknęłam.-Więc nie będę już tu uczył. I nigdy więcej się tu nie pokażę.-Powiedziałem i chciałem opuścić pomieszczenie, ale zatrzymała mnie.
-Niech mnie Pan źle nie zrozumie, ale może się Pan spotykać z tą dziewczyną, ale nie na terenie mojej szkoły. To daje zły przykład dla innych dziewczyn, które chciały by być z którymś z nauczycieli.-Wkurwiła mnie ostro. Ale zgodziłem się. Co za ulga, że za niedługo wyjeżdżamy i nie będę już tu "pracować"..
_________________________________________
Hej miśki! Dziś dodaję tak jak powinnam czyli bez opóźnienia xD Rozdział mi się nie podoba, ale może macie inne gusta ;P Po pierwsze dziękuję za 5000 wyświetleń i 6 komentarzy. Nie jestem zadowolona z tej ilości osób komentujących, ale dziś proszę każdego kto czyta o to by zostawiał po sobie jakiś ślad w formie komentarza, bo to bardzo mnie motywuje i wiem, że mam dla kogo pisać ;) A tak tylko skomentuje 5, 6 osób nie wiem czemu tylko tyle jak osób wchodzących jest około 200? Jak nie więcej ;) Więc zostawiajcie komentarze ;* Pozdrawiam *.*
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Zajebisty rozdział ♥♥♥
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać twojego bloga, bo za każdym razem zaskakujesz zmianą akcji xD
Zapraszam do mnie http://love-stories-sucks.blogspot.com/
Super, zajebisty rozdzial. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://i-loved-you-first-bad-boy.blogspot.com/
KOCHAM KOCHAM I KOCHAM !!! <3 DALEJ !!
OdpowiedzUsuń