sobota, 18 października 2014

Rozdział 29!

Nie wiedziałam co się teraz wydarzyło. Człowiek, który był dla mnie całym światem całował się publicznie z jakąś blondyną. Mój świat w jednej sekundzie legł w gruzach. Nie miałam pojęcia co ze mną się działo. Rzuciłam laptopa o ścianę, a sama zaczęłam płakać. Wszystkie emocje wyszły na wierzch. To nie był zwykły płacz, ja się tym dławiłam i nie mogłam łapać oddechu. Wszystkie Nasze wspomnienia przemknęły mi przed oczami.
"Kocham cię!"
"Będę walczył!"
"Nawet nie wiesz jak się cieszę!"
"Kochanie nigdy cię nie skrzywdzę."
"Jesteś najważniejsza."
"Zawsze będę twój."
"Moja miłość do Ciebie jest wieczna."
"Prezent od Mikołaja w lokach."
Prezenty.
Słodkie słówka.
Pomoc w trudnych chwilach.
Pierwszy pocałunek.
Spytanie o chodzenie.
Miłe randki.
Spotkanie.
Pierwsza impreza.
Poznanie.
Wpadnięcie na siebie w szkole.
Zdrada.

Ostatnie już mnie dobiło. Wszytko co do Niego czułam to było prawdziwe, a On mnie tylko wykorzystał. Pobawił się i zdradził. Niby Kochał, a jednak chuj Go obchodziłam. Wkurwiona i roztrzęsiona podeszłam do ściany i się po niej osunęłam. Nie miałam na nic siły. Jedynie łzy lały się z moich oczu potokami. Serce pękło mi na kilkanaście małych kawałeczków. Poczułam ten ból. Nie da się tego opisać. W ułamku sekundy zaczęło mnie boleć. Dlaczego musiał to zrobić? Teraz nie mogłam sobie nim zaprzątać głowy.
"Jesteś piękna."
 "Dobranoc księżniczko" 
-Nie!-Wrzasnęłam łapiąc się za głowę.
To tylko jedne z pierdolonych kłamstw. I w nieodpowiednim momencie do mojego pokoju wszedł Matt.
-Jess, ciocia dzwoniła i...-Nie dokończył, bo po pierwsze usłyszał mój szloch. Co ja mówię to prawie krzyk. A po drugie zobaczył mój wrak pod ścianą obok łózka.-Boże. Co się stało?-Nie odpowiedziałam. Każdy jest jak ten chuj. Teraz nie ma mnie już dla nikogo. Nie mogłam nic powiedzieć. Kompletnie. Więc Matt nic nie mówił tylko spróbował mnie przytulić. Nie wyszło mu, bo się odsunęłam i dalej płakałam. Popatrzył na laptopa, który był w kawałka, a następnie na gazetę.-Już łapię.-Powiedział i podarł artykuł. Wziął mój telefon i wyszedł. Nie wiedziałam co zrobi. Ale nie mogłam teraz o tym myśleć, bo w mojej głowie był tylko jeden obraz i mnóstwo smutku. Wszystko w kolorze czerni. Usłyszałam rozmowę.-Widziała... A jak myślisz?.... Nie chce z nikim rozmawiać... Zaraz zadzwonię może przyjdą.... Lepiej coś z Nim zrób, bo nie ręczę za siebie... Ta potem spróbuję, żebyś z Nią porozmawiał..-Konie rozmowy. Koniec kontaktowania z rzeczywistością. Wstałam i rzuciła się płacząc na łózko. Przecież to niemożliwe jak w jednej chwili życie może legnąć w gruzach. Próbowałam się uspokoić, ale nie mogłam.
"Kocham Cię!"
"Czemu nie obierasz?"
"Jestem zazdrosny."
Kolejne puste słowa. I słodkie buziaki. Żałuję, że straciłam dziewictwo akurat z Nim. Nie był i nie jest tego wart. 
*
-Proszę powiedz coś. Minęły już 3 godziny, a ty nie odezwałaś się słowem i cały czas leją się z ciebie litry łez.Tak nie można. Jessi.-Olewałam wszystko co mówiła do mnie moja przyjaciółka. Kocham Ją, ale teraz nie mogłam nic odpowiedzieć. Nie dość, że przyszła to jeszcze powiedziała, że Eathan przyjdzie. Przecież On zabije Harr'ego. Chociaż teraz to ja najchętniej bym go rozszarpała. Ale nie mogłam. Wszystko się poszło jebać. Podobno Każdy z chłopaków dzwonił do mnie po jakieś 100 razy, ale teraz mam na to wyjebane. Na wszystko i wszystkich. Moja ciocia ma przyjechać jutro. Przynajmniej jedna mniej do gadania.-Jess, wiem jak się czujesz i jestem po to, żebyś mi opowiedziała. Wiem tylko tyle co na necie piszą i co mówił mi Liam.-Kolejna próba, ale zero odpowiedzi.-Zaraz będzie Eathan, może Jemu się uda.-Powiedziała zrezygnowana i usiadła koło łózka koło mnie i nic już nie mówiła tylko mnie przytuliła.
*Oczami Harr'ego.*
Co ja narobiłem? Urwał mi się film i obudziłem się nagi w domu jakiejś blondyny. Kompletnie mi nie znanej. Co się stało? Dlaczego to zrobiłem? Właśnie się ubrałem i jak najszybciej opuściłem mieszkanie dziewczyny, która spała. Przechodziłem koło kiosku i zobaczyłem, że jestem już na pierwszej stronie każdej możliwej gazety, nawet wiadomości dnia. Teraz tylko dotarcie do hotelu i wytłumaczenie Jess było najważniejsze. No właśnie. Jessica. Tylko Ona się liczy.
   Można powiedzieć, że do hotelu biegłem. Zasapany wszedłem do pokoju gdzie przywitała mnie pięść Mulata na twarzy. Upadłem i złapałem się za nos, który wydał mi się połamany.
-Pojebało cię!-Wydarłem się, chociaż wiedziałem, że zasłużyłem. Po raz kolejny oberwałem. Zabiłby mnie, gdyby nie interwencje chłopaków.
-Zasłużyłeś! Jessica dowiedziała się i jest teraz w rozsypce. Nic od jakiś 4 godzin do nikogo nie powiedziała.-To prawda jestem chujem, a nie chłopakiem. Nie myślę, tylko robię.-Ale szkoda mi na Ciebie patrzeć. Spierdalaj z Jej życia najlepiej będzie.-Powiedział i poszedł do siebie trzaskając drzwiami.
-On ma rację.-Powiedział Liam.
-Jakby cię nie uderzył to ja bym to zrobił.-Od kiedy Niall chce mnie bić.
-Dokładnie jakby nie Zayn to my byśmy Ci dołożyli. Jesteś chujem Styles.-Dopowiedział Louis.
-Ta dziewczyna przecież Cię kochała, a ty tak bardzo chciałeś z Nią być tylko dlatego, żeby z pierwszą lepszą Ją zdradzić. Mądre.-Powiedział Payno i odszedł. Chłopaki popatrzyli na mnie z pogardą i też poszli do siebie. Słyszałem jak próbują się dodzwonić do mojej dziewczyny, ale nie odbierała. Postanowiłem opatrzyć swój nos, która jak się okazało był w normie tylko trochę krew poleciała, ale to chyba normalne jak się dostanie dwa porządne razy z pięści od Malik'a. Kiedy skończyłem wzięłam swój telefon i też próbowałem się do Niej dodzwonić. Dlaczego muszę być teraz tak daleko od dziewczyny. Gdyby nie to, że mamy tu koncerty już dawno wsiadłbym w pierwszy lepszy samolot i poleciał przepraszać Ją na kolanach. Już to było pewne, że nie da mi kolejnej szansy. Szczególnie po tym jak zobaczyła w wywiadzie jak pokazują moje zdjęcie z jakąś inną blondynką. Tylko tamta to na prawdę była tylko fanka. Ale teraz jest to najmniej ważne, bo dostałem drugą szansę, ale trzeciej już nie będzie. Moje życie też legło w gruzach. Bez Jessic'i to nie będzie miało sensu. Teraz tylko czekałem, aż Paul przyjdzie i da mi kazanie na temat kobiet oraz dostanę jakąś pierdoloną karę, na którą zasłużyłem.
*
-Styles, czy ciebie już całkiem pojebało. To co mówisz nie usprawiedliwia cię od tego, że zdradziłeś dziewczynę, którą polubiły wasze fanki. Jak chciałeś pójść z kimś do łózka trzeba było to trochę inaczej załatwić. Mniej publicznie, bo to nie tylko teraz Ciebie dotyczy, ale chłopaki będą cierpieć i Jessica zostanie napadnięta przez fotoreporterów i inne śmieci. Więc pogratuluj sam sobie.-Powiedział Paul po tym jak wytłumaczyłem mu dokładnie to co pamiętałem. Ale nie było tego dużo więc zawołał Zayn'a, ale ten powiedział, że nie będzie patrzeć na mnie więc przyszedł Liam. Wytłumaczył wszystko i nawet ja nie wiedziałem co się ze mną działo. Nie miałem pojęcia jak dotarłem do domu z tą blondyną, nie pamiętałem Jej imienia, nic kompletnie oprócz tego, że była pod hotelem, a potem dużo wypiłem i z Nią tańczyłem. O niczym więcej nie miałem pojęcia.-Dobra chłopaki odwołujemy koncerty, ale dziś i jutro macie jeszcze zagrać i wracacie do domu. Jak najszybciej musisz Ją przeprosić i może to trochę ucichnie.-Powiedział menadżer i wyszedł. Teraz tylko musimy się przygotować na koncert dzisiejszy i jutrzejszy, a potem jak najszybciej do Londynu...
*Oczami Jess*
-Jess, musisz przestać o Nim myśleć. Nie ma go teraz przy tobie. Jesteśmy tylko my.-Eathan też próbował coś ze mnie wydusić, ale nikomu się to nie udawało. Coś mówili, ale ja nawet do końca tego nie słuchałam. Jedno usłyszałam i mi starczyło. A mianowicie w telewizji mówili, że One Direction wracają jednak za dwa dni. Nie wyjdę już chyba z domu nigdy. Najgorsze jest to, że oczy mnie już zaczynały piec, a dalej płakałam. Nic nie mogło mnie powstrzymać.
-Mówiłam, że nic z Niej nie wyciągniemy..-Ellie cały czas siedziała koło mnie i wspierała. W głębi duszy Kocham Ją, ale teraz nie mogę nic wydusić.
-Kurwa! Jebany chuj! Poczekam dwa dni i zajebie Go jak tylko się spotkamy. Nie zobaczysz go nigdy Jess! Obiecuję.-Eathan kucnął przy mnie i schował głowę w dłoniach bym nie widziała Jego słabości. To jest mój rekord w nieodzywaniu, ale muszę jakoś zareagować. Otarłam łzy i usiadłam. Spojrzałam na chłopaka po czym mocno Go przytuliłam. Był zszokowany, ale odwzajemnił i mocno mnie przygarnął.-Na reszcie.-Szepnął gładząc dłonią po moich plecach. Jak tylko mnie puścił wróciłam na łózko i wtuliłam się w przyjaciółkę, która mocno mnie uściskała.
-Może teraz nam coś powiesz?-Ellie znowu spróbowała i tym razem chciałam się odezwać, ale znowu Matt wszedł do pokoju.
-Masz Jessica do Ciebie.-Podał mi komórkę, a ja wzięłam i czekałam, aż ktoś się odezwie.
-Halo, Jess? Wiem, że tam jesteś.-Usłyszałam głos mojego przyjaciela.-Nie wiesz jak chciałbym mu jeszcze raz zajebać. Zrobiłem to od razu jak tylko wszedł do pokoju. Przepraszam, że nie jestem przy tobie. Przepraszam, że nie przypilnowałem go. Jestem tak samo chujem jak On. Ale odezwij się chociaż do mnie... Jessica.-Cisza.- Wiem, że się nie odzywasz do nikogo i tak nie można...-Zero reakcji.- Kocham Cię i błagam powiedz coś.-Kolejna próba, ale nie wiedziałam co powiedzieć. Nie dość, że płakałam przez Styles'a to teraz przez Malik'a i co jeszcze? Moje uczucia są zmieszane w jednym wielkim gównie. Jeden mnie Kocha, a drugi udaje, ale ja myślę, że to na serio. Taka jestem naiwna.-Proszę.-Zayn nigdy tak nie prosił mnie o nic jak teraz.
-Jessica?-Spytała mnie przyjaciółka, a ja jej pokazałam telefon na, którym pisało Zayn. Wszystko było jasne.-Powiedz mu coś.-I znowu namawianie.

-Chcę, żebyś tu był.... Teraz.-Powiedział i zaczęłam płakać. Momentalnie przy mnie zjawił się Eathan i przytulił. Cały czas trzymałam komórkę przy uchu i usiłowała usłyszeć co mówi Malik.
-Nawet nie wiesz jak ja bym chciał tam być.-Usłyszałam Jego podłamany głos.-Zobaczymy się za niedługo. Kocham cię.-Zakończył połączenie, a ja rzuciłam na bok telefon i wtuliłam się w przyjaciela.
-To może teraz z Nami porozmawiasz?-Zapytał, a ja pokiwałam lekko głową.
-Co chcecie wiedzieć?-Zapytałam wstając. Teraz tylko jedno mi się przyda. Alkohol i udanie się tam gdzie na początku września. W miejsce gdzie siedziałam z mamą.
-Gdzie idziesz?
-Chodźcie ze mną.-Powiedziałam i zeszłam na dół. Otarłam trochę spływający tusz po moich policzkach i udałam się do barku z różnymi procentami. Wyciągnęłam dwie czyste, bo tam mam schowane whisky, po czym się ubrałam i wyszłam na zewnątrz. Nie obchodził mnie wygląd tylko to, żeby jak najszybciej się tam dostać.
-Czekaj!-Krzyknął za mną Tom i mnie dogonił.-Gdzie się wybierasz?
-Teraz cię to interesuje?
-Jessica wiem, że źle zaczęliśmy, ale rozumiem co przeszłaś. Współczuję Ci, ale jestem tu by nic Ci się nie stało.
-Ja będę z Nią, to wystarczy.-Podszedł Eathan i Ell. Ruszyłam przed siebie, a On jeszcze coś powiedział Tom'owi powie to gdzie idę. Akurat zaczął padać śnieg. Cudownie. Po drodze odkręciłam jedną butelkę i zaczęłam pić z gwinta. Kiedy dotarłam na miejsce musiałam ręką zepchnąć warstwę śniegu z miejsca na, którym miałam zamiar usiąść. Tak więc zrobiłam i zasiadłam. Poczułam jak ktoś siada koło mnie po obu stronach i jedna z postaci opiera o moje ramię swoją głowę. Poznałam zapach szamponu do włosów Ellie więc wiedziałam, że to Ona. Dałam jej jedną butelkę, którą też otworzyła i wzięła kilka łyków.
-Możesz nam opowiedzieć?-Domagał się tego Eathan.
-Jak chcecie.-Kolejny łyk i chęć do rozmowy.-Nie wiem dokładnie, ale weszłam na jakąś stronę, którą ktoś mi wysłał na Facebook'a i zobaczyłam to. A potem jeszcze sprawdziłam, ale na gazecie, którą kupiłam było identyczne zdjęcie i ten sam wpis.-Gorycz alkoholu rozlewała się miło po moim przełyku tuż do żołądka.-A potem już wiecie co się działo. Nie mam chwilowo laptopa, bo się roztrzaskał.-Zaśmiałam się.-Najlepsze jest to, że dowiedziałam się z internetu szybciej niż On sam by mi to powiedział.
-A co jak to nie prawda?-Spytał chłopak, ale po chwili tego pożałował.
-Jakim kurwa cudem ten pocałunek to nie prawda?! Zayn jak dzwonił to powiedział, że jak Styles wszedł do pokoju to dostał od Niego w twarz więc to musiało być za coś. A wczoraj bawił się w najlepsze na imprezie. Nawet życzyłam mu miłej zabawy. Jaka jestem pojebana!-Moje życie w jednej chwili legło. Znajduje się w podobnej sytuacji co z wypadkiem mojej mamy, ale tamto było gorsze. Nienawidzę tego złamasa.
-A o czym rozmawiałaś z Malikiem, bo chyba nie tylko o tym?
-Mówił, że mnie kocha.-Odpowiedziałam. Eathan nie lubi, jak mówię o takich rzeczach, ale jeśli jest moim przyjacielem musi się przyzwyczaić. Wypiłam całą butelkę po czym wstała i podeszłam do drzewa. Tam jest taka dziupla i w środku ma whisky. Przezorny zawsze przygotowany. Wrócłam na swoje miejsce i znów zaczęłam sączyć gorzki napój.-Kocham was. Dzięki, że mimo mojego charakteru jesteście tu ze mną i mnie wspieracie.
-Jak nie my to kto?-Spytała dziewczyna podając butelkę chłopakowi. Jednak szklanki sie nie przydały, bo i tak z gwinta piliśmy więc.
*
-Chodź zaniosę cię.-Zaproponował przyjaciel, gdy zaczęłam wygadywać głupoty. Wskoczyła mu na barana i tak sobie szliśmy. A Ellie toczyła się za nami. Ona zawsze miała słabszą głowę. Kiedy doszliśmy do domu, zdjęłam buty i kurtkę i znów wskoczyłam Eathan'owi na barana. Zaniósł mnie do sypialni, a sam poszedł do gościnnego. Ellie położyła się ze mną, bo mam takie łózko. Sprawdziłam telefon gdzie miałam mnóstwo wiadomości, ale nie chciałam ich czytać. Tak więc zasnęłam..
-Wstawaj.-Ktoś mnie szturchnął w ramię. Nie chętnie otworzyłam oczy.
-Czego?!-Ja taka miła od rana.
-Dochodzi 14 i już chyba możesz wstać.
-Nie mam takiego zamiaru. Wolę tu jeszcze poleżeć niż wrócić do rzeczywistości i usłyszeć w radiu czy w telewizji, że mój chłopak mnie zdradził.
-Jak chcesz, ale będę na dole.-Powiedziała i wyszła. Zostałam sama, samiuteńka. Spodobało mi się to. Zamknęłam oczy i jeszcze sobie śniłam, ale do mojej głowy wtargnął wyraz twarzy chłopaka w lokach i blondyny, którzy się całują, a następnie obściskują. Otworzyłam oczy i podniosłam się do pozycji siedzącej jak oparzona. Przetarłam dłonią pot z czoła i otarłam oczy. Nie chętnie podniosłam się z łóżka i udałam się do wyjścia. W piżamie, nawet nie wiem jak się w nie przebrałam wczoraj udałam się do toalety. Umyłam zęby, a następnie przepłukałam oczy. Włosy przeczesałam i związałam w kucyka. Skierowałam się na dół tylko po drodze chwyciłam jakiś sweter wiszący na poręczy schodów. Ellie od razu popatrzyłam na mnie i wskazała na dwa kubki, od których buchało ciepłem. A do tego obok leżała paczka chusteczek, płyta z romansidłem, i dwie czekolady. Jedna z orzechami, a druga zwykła. Usiadłam koło nie, a ta przykryła mnie kocem.
-Oglądamy?-Spytała, gdy ja porządnie się usadowiłam. Pokiwałam głową i wzięłam swój kubek z kakaem. Upiłam łyk i poczułam słodki smak w buzi, a następny przelał się do żołądka. Ell uruchomiła sprzęt zwany kinem domowym, a następnie włożyła do środka płytę. Coś nie mogło zaskoczyć, ale Matt przyszedł i nam pomógł. Dowiedziała się, że Tom pojechał na kilka dni do domu, bo chciał sobie zrobić wolne. Kiedy wszystko było gotowe ochroniarz zasłonił nam rolety i sam usiadł na fotelu obok nas. Pogłośniłam telewizor i kiedy usłyszałam tytuł uśmiechnęłam się   "The Fault In Our Stars". Dawno temu słyszałam, że każdy jakoś chwalił ten film, że bardzo ciekawy, romantyczny więc chciałam oglądnąć, ale jakoś nie zbierało się na to. Przygotowałam się na wszystko co może się wydarzyć podczas oglądania.
*
Zużyłyśmy z Ellie całe dwie paczki dużych wyciąganych chusteczek. Na początku miałyśmy jedną, ale nie wystarczyła i Matt nam doniósł. Przytuliłam się do przyjaciółki, a ta wskazała na jeszcze jedną płytę. Zgodziłam się, bo podobał mi się opis, który na szybko przeczytała Ell. "Bestia". Tak więc zaczęłyśmy znowu oglądać film, który poruszył moje sercem, a trudne to jest do zrobienia.
  W końcu skończyłyśmy oglądać historię miłosną, która długo zapadnie mi w pamięć jak chyba każdy film, który mnie zaciekawia. Właśnie dochodziła 18 więc poszłam zjeść jakiś jogurt, a Ellie musiała już jechać do domu. Więc odprowadziłam Ją do furtki, a sama wróciłam do domu. Tak więc zostałam sama tylko z Matthew. Więc powraca wczorajszy stan. Nie chcę do tego dopuścić, ale to nieuniknione. Wzięłam swój telefonu weszłam w skrzynkę odbiorczą. Nie chciałam tego robić, ale w końcu muszę się przełamać i przynajmniej pousuwać SMS, które zawadzają mi pamięć w telefonie. Mnóstwo SMS od nie kogo innego jak Niego..
"Wytłumaczę Ci wszystko.."
"Proszę nie wierz tym idiotom..."
"Jess, Kocham tylko Ciebie. Proszę daj sobie to wytłumaczyć.."
"Nie rób mi tego. Nie dam rady bez Ciebie."
"To była pomyłka. Pamiętaj Kocham cię."
"Jess, przepraszam spierdoliłem. Pozwól mi sobie to wytłumaczyć. Tylko chwilę Ci zajmę. Błagam.."
Miałam odkładać telefon, ale dostałam wiadomość.
"Jutro będę w Londynie, muszę się z Tobą spotkać inaczej nie przeżyję.. Kocham cię!!" 
Tylko słowa, które nic nie znaczą. Było ich jeszcze więcej, ale łzy zasłoniły mi wszystkie literki. Chciałam jeszcze odczytać treści wiadomości od Zayn'a, ale ni miałam na to sił. Psychicznie mnie wszystko wykończyło, a fizycznie byłam wrakiem człowieka. Więc odrzuciłam komórkę na bok i zwinęłam się w kłębek.
-Ej, bez takich!-Zaraz był usiał koło mnie Matt.
-Nie mogę Matt. Ja na prawdę się w Nim zakochałam, na parwdę Go kochałam i tego uczucia tak sobie nie wymarzę jak ołówka gumką. To było coś silnego.-Znowu się popłakałam. Jakie teraz będzie moje życie? Może się poprawi, a może nie? Nie mam pojęcia, teraz tylko cierpię.
-Nawet tak nie mów! Masz przyjaciół, którzy cię kochają, a nawet uwielbiają. Skoczyli by za tobą w ogień, a On nie był Ciebie wart. Nawet masz mnie oraz Tom'a. Nie zapominajmy o Veronic'e, która cię bardzo Kocha.
-Wiem, ale to nie to samo.-Wyłkałam i zakryłam twarz kocem. Teraz tylko myślałam o jutrzejszym dniu, który będzie za kilka godzin. Zobaczę Go, bo pewnie przyjdzie tu jak najszybciej się da, ale ja nie chcę widzieć chłopaka, który mnie tak zranił. Dobrze, że ciocia wraca już jutro. Brakuje mi Jej tak szczerze chciałabym, żeby mnie przytuliła, powiedziała co o tym sądzi, oglądnęła jakiś serial, wypiła herbatę, pocieszyła i powiedziała jakby zareagowała moja mama. Za to ją kocham.
 Matt już nic nie mówił tylko siedział koło mnie i nad czymś się zastanawiał, ale jakoś miałam to gdzieś. Wstałam i w piżamie wróciłam na górę. Położyłam się do łóżka i zamknęłam oczy. Taki mdły dzień, że na nic nie mam sił, ani nic mi się nie chce, a już na pewno nie będę wychodzić, żeby tam mnie zaatakowali jacyś ludzie, którzy będą wypytywać o zdradę, romans itd. Tak więc włączyła radio i zamknęłam oczy. Chyba zasnęłam...
......................................................
Hej! Wiem miśki, że zawaliłam i nie dodawałam tak dawno ;c Ale no nie mogłam po prostu nie mogłam się zabrać za końcówkę rozdziału ;/ Wiem, że to coś dziwnego, bo ja sama się zdziwiłam, ponieważ zawsze daję radę coś wymyślić, a teraz mi nie chciało pójść, bo nie miałam czasu, lekcje, szkoła, nauka, rodzina itd. Ale dziś usiadłam i skończyła po czym postanowiłam od razu dodać. Tak więc jeszcze raz PRZEPRASZAM!  
Dziękuje za 12 komentarzy oraz za 22438 wyświetleń! Wow wiem, że to powtarzam, ale jesteście genialni. Uwielbiam wejść na bloga, sprawdzić liczbę komentarzy i się uśmiechnąć, a do tego zerknąć na wyświetlenia i jeszcze większy banan ;> 
Kolejny rozdział obiecuję, że jak będę miała czas to dodam jak najszybciej! ;P 
A tak zmieniając temat. Czy ktoś kto tu czyta ogląda Pamiętniki Wampirów? Ja właśnie skończyłam 2 odcinek i się popłakałam ;c I zaraz idę na 3, a do tego The Originals! Jestem w niebie xdd 
W niedzielę, albo jutro będę miała nowy szablon ;) Mam nadzieję, że wam się spodoba, bo przyjaciółka mi go znalazła i był najładniejszy z pośród 3, które mi wysłała ; ) Tak więc będziecie zadowoleni jak ja ;D 
Nie wiem czy piosenka na początku wam się spodobała i wczuliście się w ten klimat, ale nie przyszło mi do głowy co innego się nada do takiej sytuacji. Owszem słucham dużo muzyki, która nadaje smutny nastrój itd. Ale jak coś muszę gdzieś dodać to tak wychodzi ;C To na szybko ;P
CZYTASZ=KOMENTUJESZ 
9 KOMENTARZY= NASTĘPNY ROZDZIAŁ!
Mam nadzieję, że się podoba. Pozdrawiam! ; ** 

12 komentarzy:

  1. Zajebisty płaczę i tak oglądam TVD i też płakałam ~cleo

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki świetny rozdział <3333333 KOCHAM!!! :* czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieźle! Czekam na następny : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Supeer!!! Biedulka cierpi ;( niech nie daje mu następnej szansy!! Może ją Zayn pocieszy ·

    OdpowiedzUsuń
  5. Smutny rozdział, biedna Jess. Szkoda mi jej.. Niech Zayn z nią będzie, on przynajmniej będzie ją kochał i nigdy nie zrani ;) dobrze, że ma fajnych przyjaciół, którzy zawsze będą ją wspierać <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham ! <33 i tak KOCHAM PAMIETNIKI WAMPIROW ! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyjaciele to najwspanialsze co może spotkać każdego człowieka :) Cieszę się, że ma takich przyjaciół, którzy zawsze pomogą jej w trudnych sytuacjach, to na prawdę coś wspaniałego :)
    Mam nadzieję, że podejmie właściwy wybór i będzie szczęśliwa :) Czekam na kolejny :)
    Pozdrawiam :**

    http://effective-zaynmalik-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. jeny kocham nastepny szybko !!! mam nadzieje ze bedzie z Zaynem <3

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy